Klientka ze spokojem przyjęła pomyłkę pracownika stacji.
- Zirytowało mnie dopiero wszystko to, co miało miejsce w następstwie tej pomyłki, a ściśle rzecz biorąc "procedura" załatwiania sprawy, która w mojej ocenie nijak się ma z dbaniem o satysfakcję i zadowolenie klienta - mówi.
Wezwano serwis, który odholował samochód do warsztatu i tam opróżniono bak z paliwa. Za usługę (125 zł) również musiała zapłacić pani Edyta. Gdy wróciła na stację, by zatankować ropę, znowu usłyszała, że musi zapłacić za paliwo. W sumie tego dnia stała klientka tej stacji wydała 323,54 zł, a do baku wlała raptem 5 l ropy, bo nie była przygotowana na poniesienie takich wydatków.
Mimo zapewnień, że procedura wypłaty odszkodowania i reklamacji będzie szybka, tak się nie stało. Pani Edyta poniosła straty nie ze swojej winy, czekała niemal miesiąc na przyjazd rzeczoznawcy, a towarzystwo ubezpieczeń w konsekwencji przysłało pismo, w którym wskazuje, że wypłacone zostanie tylko 101, 63 zł.
- Kwota należna z tytułu reklamacji w wysokości 223 zł zostanie niezwłocznie przelana na konto klienta - zapewnia Joanna Puskar z biura prasowego Orlenu. - Opóźnienie w uregulowaniu należności wynikało z faktu zmiany procedur w trakcie rozpatrywania tej reklamacji. Do 1 sierpnia 2011 roku w przypadku pozytywnego rozpatrzenia wniosku koszty szkody były regulowane przez ubezpieczyciela, a te związane z zakupem paliwa przez PKN Orlen. Po tym terminie postępowanie w takich sprawach uległo zmianie i od tej pory nasz ubezpieczyciel obsługuje klienta kompleksowo, czyli w przypadku uznanych reklamacji zwraca całą kwotę.
Wniosek reklamacyjny pani Edyty trafił na okres przejściowy.
- Stąd nieco opóźniona wypłata należnej sumy - tłumaczy Joanna Puskar.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?