Nasz fotoreporter, Krystian Dobuszyński, wybrał się na spacer po ulicach, które niegdyś tętniły życiem. Był na Nowym Świecie, gdzie mimo astronomicznych czynszów marki walczyły o lokal dla siebie. Był na Chmielnej i przy "Pawilonach", czyli tam, gdzie toczyło się życie towarzyskie. - Wygląda to trochę przerażająco, jak Argentyna po kryzysie - opowiada.
Wymarłe ulice Warszawy. Niegdyś tętniły życiem
Najgorzej jest przy "Pawilonach". Dawniej w piątkowe popołudnie bary były pełne młodych ludzi, którzy szukali wytchnienia po tygodniu pracy czy nauki (na studiach). Teraz bary wyglądają przygnębiająco. Zgaszone światło, drzwi zamknięte na cztery spusty. Z niektórych miejsc wyprowadzili się już dawni właściciele. - Zupełnie pusto. Nikt nawet nie przechodzi w pobliżu. Ale z drugiej strony niektóre miejsca wyglądają, jakby ktoś wyszedł "na chwilę" i miał je zaraz otwierać - mówi fotoreporter.
Tej nadziei na szybki powrót nie ma w Al. Jerozolimskich, ani na Nowym Świecie. - W Al. Jerozolimskich od metra do "palmy" tragedia. Co drugi lokal zamknięty i pomazany sprejem - tłumaczy. Widać, że w wielu miejscach nikt od dawna nawet nie otwierał drzwi wejściowych. Niegdyś popularna restauracja z kuchnią ze wschodu ma szyby zaklejone srebrną taśmą. Ale szyld pozostał. W mediach społecznościowych - wpis z października 2020 - piszą: "Chcemy z Wami spędzić ten wieczór i zapomnieć na chwilę o tym co nam serwuje telewizja... Od jutra długa przerwa."
W tych atrakcyjnych miejscach za czynsz płaci się 100-200 zł od metra. Dla większych miejsc było to nawet 40 tys. zł, które co miesiąc musieli płacić na rzecz właściciela. I to nawet pomimo tego, że nie mogą zarabiać. Więcej szczęścia mieli ci, którzy wynajmowali lokale od miasta. Warszawa obniżyła czynsze najpierw na trzy miesiące, a potem aż "do zakończenia pandemii". A ta trwa już ponad rok.
- Udzieliliśmy obniżki czynszu w lokalach użytkowych 3630 najemcom na kwotę ponad 50 mln złotych. Dodatkowo szacujemy, że na skutek odstąpienia od waloryzacji czynszów, najemcy miejskich lokali użytkowych zapłacą mniej o około 4-5 mln zł. To realna pomoc miasta w czasie pandemii - powiedziała Aldona Machnowska-Góra, wiceprezydentka m.st. Warszawy.
Ale nie wszyscy mieli tyle szczęścia. Prywatni właściciele nie byli skorzy do pomocy. Z wielu miejsc najemcy się wyprowadzili. Skalę zjawiska widać chociażby przeglądając popularne serwisy ogłoszeniowe. Liczba ofert z hasłem "wynajmę lokal gastronomiczny" czy "wynajmę punkt handlowy" jest z coraz dłuższa.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?