Krótko po tym jak Łukasz Mizera został zatrzymany przez policję na prowadzeniu auta pod wpływem alkoholu (ponad 2 promile), zapewnił naszą dziennikarkę, że następnego dnia po wpadce, zrezygnuje z wszelkich funkcji. W tym także z mandatu radnego.Nie dotrzymał jednak danego słowa. Do piątku nie wpłynęła jego rezygnacja do biura rady, a on sam pojawił się... na posiedzeniu wspólnym komisji przed sesją rady i uczestniczył w jej pracach.Od momentu ostatniej rozmowy z „Pomorską" nie odbierał też swojego telefonu komórkowego. Do rajcy udało nam się dodzwonić dopiero w piątek. Zapytaliśmy go czy wywiąże się z deklaracji i zrezygnuje z mandatu rajcy?- Nie będę już komentował swojej sprawy, aż do jej zakończenia - uciął Łukasz Mizera.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?