Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radny Surmacz: koniec z gangsterskimi metodami!

Redakcja
- Nie wykluczam, że zwrócę się do Prokuratury Generalnej o przyjrzenie się sprawie Tadeusza Jędrzejczaka - mówi radny PiS Marek Surmacz.
- Nie wykluczam, że zwrócę się do Prokuratury Generalnej o przyjrzenie się sprawie Tadeusza Jędrzejczaka - mówi radny PiS Marek Surmacz. Kazimierz Ligocki
- Jeśli będę kandydował na prezydenta, obecny może już zacząć się bać. Grzecznie nie będzie. Uderzę w sitwę i układziki naprawdę boleśnie - zapowiada bojowo radny PiS Marek Surmacz, który chciałby kandydować na prezydenta.

- Łyso panu? - W jakiej kwestii?  - Choćby z milionami na inwestycje. Tadeusz Jędrzejczak udowadnia, że dzięki swojej postawie i twardemu stanowisku wobec marszałek Polak dostaliśmy ich o 80 mln zł więcej. - Nie, nie jest mi łyso. Znam się na polityce. To, co zrobił Jędrzejczak, było i jest zagrywką socjotechniczną. Sprawdziła się mu już kilka razy.- Na czym to polega? - Prezydent wymyśla spór. Rzuca pomysł wbrew mieszkańcom, nakręca go, potem zaczynają się protesty, awantura. Jest o niej głośno. Wtedy prezydent jak dobry ojciec wsłuchuje się w głos ludu i ofiarowuje ludziom to, czego chcą. Tak było np. z tramwajami. Rzucił pomysł likwidacji linii na Piaski, po sporach się z tego wycofał i co? ,,Ocalił linie na Piaski”! Ostatnio tak było z alejkami na ul. Marcinkowskiego. Zamiast po prostu zrobić remont i zadbać o skwer, wymyślił wielką wycinkę, by po protestach okazać się dobrym wujkiem i obiecać, że się zastanowi. - A na czym polegał numer z unijnymi pieniędzmi wywalczonymi z Urzędu Marszałkowskiego? - To, że dodatkowe pieniądze się nam należą, wiedzieliśmy wszyscy. Marszałek wprost mówiła, że będą dodatkowe pieniądze. Było wiadomo, że zwiększy pulę. I co, miała zwiększyć Zielonej Górze, a nam nie? Wyobraża pan sobie, jaki wtedy byłby szum? Dlatego zapewniam, że można to było zrobić spokojnie, z klasą, na poziomie, bez wyzywania pani marszałek, ale wtedy nie udałoby się prezydentowi właściwie nagłośnić awantury, a potem spijać śmietanki. No i znowu być zbawcą miasta. - No to może jest panu łyso z powodu cofnięcia tzw. afery budowlanej do prokuratury? Prezydent triumfuje. Decyzja sądu zepsuła wam nadchodzącą kampanię? - Fakty są takie: Tadeusz Jędrzejczak cały czas jest pod zarzutami. A decyzja sądu zdezorientowała mieszkańców. Niczego nam nie popsuła, bo poprzednie wybory pokazały, że sprawa nie ma dla wyborców decydującego znaczenia. Ujmę to tak: więcej ludzi nie głosuje, niż wybiera prezydenta. Chcemy więc skupić się na przekonaniu do naszej wizji miasta tej większości. - Czyli będziecie pokazywać swoje plusy, a nie minusy obecnej władzy? - Jeśli ja będę kandydował, to już zapowiadam, że grzecznie nie będzie. Uderzę w sitwę i układziki naprawdę boleśnie. Nie mam zamiaru tolerować gangsterskich metod obecnego towarzystwa. Jest wiele spraw, o których ludzie mówią, ale nikt głośno ich nie podnosi. Ja mam zamiar o nie zapytać urzędującego prezydenta. - O co na przykład? - O wpływanie na miejskie firmy, by wspomagały jedną z drużyn sportowych. O powiązania rządzących z biznesem i wielkimi pieniędzmi, a takie wpływanie jest jednym z zarzutów wobec prezydenta, prawda? Niech w końcu powie, jak to z tymi krzakami i z nakazem wpłacenia pieniędzy było (chodzi o 400 tys. zł za fikcyjne nasadzenia; prezydent zapewnia, że nie miał nic wspólnego z tą sprawą - dop. red.). Pracuję nad tym materiałem bardzo szczegółowo. Wiem, że w obozie prezydenta jest już pewna nerwowość.  - A jaki jest pana pomysł na miasto? - Przede wszystkim chcemy słuchać ludzi, traktować ich jak partnerów, cenny kapitał wiedzy, a nie jak zbędny balast, który przeszkadza wprowadzać jedyne słuszne wizje. Nie będę rządził jak sołtys Kierdziołek. Wystarczy ludziom 16 lat takich rządów. Trzeba oddać miasto ludziom, a nie rządzić zza szyby limuzyny, bez refleksji, bez szacunku, czerpiąc wiedzę o mieście jedynie z bagna. Nie będę się otaczał armią zastępców. Zamiast trzech wystarczy jeden, solidny. Nie potrzeba też masy dyrektorów. Wystarczy sześciu, którzy będą dobrze wynagradzani i zajmą się kilkoma działami. Nie będzie też żadnej czystki w spółkach miejskich. Fajnie tym postraszyć, ale co najwyżej ukrócimy patologie. Zwykłym pracownikom nic nigdy nie groziło. - „Surmacz wszystko jak zwykle krytykuje” - tak wielu skomentuje te słowa. - Surmacz w samorządzie działa od ponad 20 lat. W tym czasie miastem rządzili wszyscy, z SLD i PO włącznie. Nigdy moje środowisko. Dlatego krytykujemy, bo widzimy patologie, których inni nie widzą. - Czyli poza wami wszyscy są ślepi? - Nie. Poza nami wszyscy są jakoś zależni od miasta. Wszyscy weszli w formalne lub nieformalne układy, wszyscy prędzej czy później zbliżyli się do Jędrzejczaka i jego ludzi. Jak więc mają ich rzetelnie, obiektywnie oceniać? Jaka może być kontrolna funkcja rady, skoro udająca opozycję PO co chwilę popiera jedynie słuszne pomysły Jędrzejczaka i podwija ogon? Czemu przewodniczący Sobolewski pozwala na ignorowanie rady, na wieczną nieobecność na sesjach prezydenta? Ja bez niego nigdy nie zacząłbym obrad! Proszę zauważyć, że miejscem, skąd wypływa krytyka lub surowa ocena działań miasta, jest kierowana przeze mnie komisja rewizyjna. Ale i ona jest obiektywna, pozytywnie oceniła np. działalność filharmonii. - To musi boleć: krytykujecie, punktujecie, a jednak Jędrzejczak i tak wygrywa. I zawsze może powiedzieć: przecież miasto się rozwija! - Byłem na spotkaniu z gimnazjalistami. Większość miała jasny plan na przyszłość: wyjechać z Gorzowa. To najlepsza odpowiedź. Ja wiem, że Jędrzejczak mami teraz wszystkich wizją miliarda na inwestycje. Jednak większość tych pieniędzy to środki z zewnątrz. Nie on je wypracował, nie on zdobył. Czas odkłamać rzeczywistość, jaką od lat karmi nas urząd. - Zawsze mnie to ciekawiło: pan prezydenta choć trochę lubi? - (uśmiech) W polityce nie ma miłości. Jestem na antypodach w stosunku do jego stylu rządzenia. Ale zapewniam: nie jestem jego wrogiem.  

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto