MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Radosław Matusiak - siódmy Polak w Serie A

Marek Iwaniszyn
Miesięczna telenowela pod tytułem „Gdzie wiosną zagra Matusiak?" dobiegła końca. Wczoraj zawodnik BOT GKS Bełchatów podpisał kontrakt z Palermo i stał się siódmym Polakiem, który zagra w Serie A.

Miesięczna telenowela pod tytułem „Gdzie wiosną zagra Matusiak?" dobiegła końca. Wczoraj zawodnik BOT GKS Bełchatów podpisał kontrakt z Palermo i stał się siódmym Polakiem, który zagra w Serie A.

O możliwym transferze do Palermo mówiło się od początku nowego roku. Wiele jednak wskazywało, że zespoły nie dojdą do porozumienia. Prezes GKS-u, Jerzy Ożog, odrzucił pierwszą ofertę zespołu Palermo, które proponowało za Polaka 1,3 miliona euro. Na łamach prasy mówił, że cena rynkowa Matusiaka to... 5 milionów euro! Również sam zawodnik nie był zadowolony z indywidualnych warunków płacowych.

W połowie stycznia media obiegła informacja, że Matusiak jest o krok od podpisania kontraktu z Fulham. Przedstawiciel Premiership proponował za naszego zawodnika 2,3 miliona funtów. A to by oznaczało, że Matusiak zostałby najdroższym piłkarzem, który opuścił polską ligę. Nic z tego jednak nie wyszło. Na horyzoncie pojawiła się Aston Villa oraz jeden z zespołów ligi rosyjskiej. Zabrakło jednak konkretów.

Ostatecznie kwota za polskiego napastnika wyniosła 1,7 miliona euro. Piłkarz będzie mógł liczyć na 500 tysięcy euro za każdy sezon rozegrany na Sycylii. Matusiak związał się z włoskim zespołem do czerwca 2010 roku. Dodatkowo zespół z Bełchatowa może liczyć na 5 procent prowizji od następnego transferu swojego, byłego już piłkarza. Ponadto w wakacje zespół GKS-u rozegra towarzyskie spotkanie na Sycylii z Rosanero. Prawdopodobnie Polak zadebiutuje w barwach Palermo po zgrupowaniu reprezentacji Polski, które kończy się 10 lutego. Dzień później Sycylijczycy podejmować będą na własnym stadionie zespół Empoli.

Zespół prowadzony przez Francesco Guidolina zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli Serie A. Do lidera z Mediolanu traci 18 punktów, a do drugiej Romy 7 „oczek”. Rywalizacja w napadzie nie jest w Palermo zbyt wielka. Tym bardziej, że w ostatniej kolejce rozegranej w 2006 roku zespół z Sycylii stracił swojego najlepszego napastnika – Amauriego, którego kontuzja wykluczyła z gry na długie miesiące. Zespół Palermo gra obecnie z jednym wysuniętym napastnikiem. Jest nim Andrea Caracciolo. Wspomaga go cofnięty David Di Michele.

Być może nowym konkurentem Matusiaka będzie również zawodnik Danubio Montevideo – Edison Cavani. Prasa spekuluje, że ten wielce utalentowany napastnik dzisiaj podpisze kontrakt z Palermo. Niewykluczone jednak, że wczorajszy podpis Matusiaka spowoduje, iż włodarze klubu zrezygnują z 19-letniego piłkarza.

Szczęśliwa siódemka?

25-letni napastnik reprezentacji Polski dzięki transferowi do Rosanero stał się siódmym polskim piłkarzem, który zagra w Serie A. Miejmy nadzieje, że będzie to dla niego siódemka szczęśliwa. Do tej pory Polacy nie zawojowali włoskiej ligi. Najlepiej na Półwyspie Apenińskim radził sobie Zbigniew Boniek, który w latach 1982-1985 był podstawowym piłkarzem Juventusu Turyn. Wraz z Platinim i Rossim stanowił o sile „Starej Damy” w połowie lat 80-tych. W biało-czarnych barwach Boniek zdobył Scudetto, Puchar Włoch, Puchar Ligi Mistrzów, Puchar Zdobywców Pucharów, Superpuchar Europy oraz Puchar Interkontynentalny. W latach 1985-1988 grał w stołecznej Romie. W Serie A zagrał 157 spotkań i strzelił 31 bramek. W tym samym czasie piłkarzem innych włoskich drużyn – Hellas Verona i Cremonese był Władysław Żmuda. Jego dorobek nie jest jednak zbyt imponujący. Zaledwie 19 spotkań i jedna bramka. Lata dziewięćdziesiąte to czas, kiedy Polskę w Serie A reprezentował Marek Koźmiński. Grał w trzech różnych zespołach w najwyższej klasie rozgrywkowej – Udinese, Bresci i Anconie. Łącznie rozegrał 114 spotkań, a czterokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Pozostałym polskim piłkarzom nie udało się zdobyć bramki. W sezonie 1992-1993 w Udniese 11 spotkań rozegrał Piotr Czachowski, a rok później w tym samym zespole dwa spotkania rozegrał Dariusz Adamczuk. W obecnym sezonie w barwach Chievo Verona gra Kamil Kosowski. Chociaż słowo “gra” w tym wypadku wydaje się pewnym nadużyciem. Trener Luigi Del Neri desygnował do gry „Kosę” 13 razy, jednak tylko raz nasz zawodnik zagrał w pełnym wymiarze czasowym. Nie strzeli żadnej bramki, ani też nie otrzymał żadnej kartki. W tym roku na boisku jeszcze nie wystąpił. Ostatni raz zagrał 23 grudnia w wyjazdowym, przegranym spotkaniu z Ascoli Calcio – 45. minut.

8 marca minie 8 lat od ostatniej bramki strzelonej przez Polaka w Serie A (zdobył ją Marek Koźmiński). Czy Matusiakowi uda się przerwać tą strzelecką niemoc? Oby.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto