Sierociniec i dom dziecka
Gmach budynku przy Rakowieckiej 21 powstał w latach 1899 - 1901 według projektu autora oprawy Hali Mirowskiej, Władysława Kozłowskiego. Pierwotnie pod adresem tym mieścił się sierociniec, który ufundowano ze spadku warszawskiego filantropa Edwarda Czabana. Warszawskie Towarzystwo Dobroczynne, które działało w budynku, było pierwszą tego rodzaju organizacją działającą na ziemiach polskich pod zaborami. Jeszcze przed wojną, na Rakowieckiej 21 działał sierociniec dla dziewcząt i męskie gimnazjum, a po wojnie Dom Dziecka nr 4 oraz Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie.
Neogotycki gmach zaczął przeżywać drugie życie wraz z rozkwitem kina w ostatnich latach. Długo nieremontowany gmach stanowił ciekawe tło dla filmów i seriali historycznych osadzonych w relacjach między wojennych i wojennych. Kręcono tu m.in. Czas honoru. Niestety, od wielu lat budynek stał opuszczony i niszczał. Zabytek należał do miasta, lecz został sprzedany Ministerstwu Kultury, który zadecydowało o przeniesieniu pod ten adres Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych. Problemem był jedynie zły stan samego budynku.
Kamień węgielny i co dalej?
Zaprojektowania nowej części Rakowieckiej 21 (na tyłach budynku) podjęła się pracownia Tomasza Koniora z Katowic, zaś za wykonanie niezbędnych prac odpowiedzialna była firma Alstal. W rezultacie zabytkowy budynek miał wtopić się w cały nowoczesny kompleks i stać się jedną z najnowocześniejszych siedzib tego typu. Na tyłach budynku zaprojektowano jedną z najnowocześniejszych sal koncertowych.
Szkoła miała być gotowa we wrześniu 2019. Kamień węgielny wmurowano w kwietniu 2018 roku, w obecności ministra kultury oraz pracowników szkoły.
Problemy z finansami?
Pierwsze problemy pojawiły się latem 2018 roku, gdy zabrakło pieniędzy na wypłaty dla pracowników. -w tym momencie nie wpuszczają nas na budowę. Jesteśmy bez środków do życia. My przespaliśmy noc na parkingu - mówił radiu RDC w lipcu 2018 roku jeden z robotników. Na lodzie budowlańców pozostawił podwykonawca Alstal, firma Pamara. Spółka nie wywiązała się z umowy i zniknęła. Pracownicy pozostali przez kilka tygodni bez wypłat, część z nich zmuszona była do skorzystania z pomocy organizacji pozarządowych, które zapewniły pracownikom dach nad głową oraz żywność.
Kolejne problemy pojawiły się rok później, gdy na tyłach zabytku powstała sala koncertowa. Nowoczesny gmach zaczął budzić niepokój mieszkańców. Z terenu budynku zniknął ogród, wycięto także stare, rosnące na posesji dęby. Dodać jednak należy, że w budynku zlokalizowana będzie także ogólnodostępna sala koncertowa dla mieszkańców Warszawy.
-Inwestycja powstaje na bazie dwóch projektów. Osobno projektowana była modernizacja zabytkowego budynku, osobno projektowana była sala koncertowa. Wszystko odbywa się pod okiem konserwatora zabytków - tłumaczyła w Radiu RDC w 2019 roku, Małgorzata Wierzbicka – koordynator prac przy Rakowieckiej. Przeszkodą był też fakt, że znaczna część budynku ma status zabytku, co dodatkowo utrudnia wykonywanie prac na miejscu.
Finalnie, czas realizacji przesunął się o prawie rok. Na ten moment przeprowadzka szkoły planowana jest wakacje, a otwarcie szkoły we wrześniu 2020 roku. Wtedy też będziemy mogli poznać ostateczny wygląd zarówno zabytkowego budynku, jak i nowo wybudowanej części.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?