Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ranking 15 komiksowych złoczyńców [zdjęcia]

Arkadiusz Gołka
To był szok! W 1993 r., gdy od dawna Batman był już kultowym, znanym na całym świecie symbolem Ameryki, na łamach komiksu pojawił się ktoś, kto bez większego trudu pokonał go w bezpośredniej walce, upokorzył, złamał (psychicznie i dosłownie), a w finale rzucił mieszkańcom Gotham jak niechcianą, zepsutą zabawkę. Superzłoczyńca Bane i jego triumf nad Mrocznym Rycerzem miały być lekiem dla wydawnictwa Detective Comics na dołującą sprzedaż komisów o jego losach. Dodajmy złośliwie - nieskutecznym, bo zainteresowanie serią siadło jeszcze bardziej. Całą aferę trzeba było więc dość szybko fabularnie odkręcać.

Co to za postać? Bane urodził się na małej karaibskiej wyspie Santa Prisca. Jest synem Edmunda Dorrance'a, znanego jako King Snake, ślepego wroga Bruce'a Wayne'a. Trzeba przyznać, że - wbrew wyglądowi i zaprezentowanej fatalnej wersji z filmu "Batman i Robin" - Bane nie jest tępym osiłkiem, a bardzo inteligentną i pogłębioną postacią. W wielkim skrócie - ten arcyłotr obiecał sobie zniszczyć Batmana. Zna doskonale sztuki walki, odznacza się imponującą muskulaturą i analitycznymi zdolnościami. Jego przewagę przede wszystkim stanowi regularnie stosowany narkotyk o nazwie jad, drastycznie podnoszący siłę i wydolność organizmu (kiedyś uzależniony od niego był sam Batman). Tak samo jak wiedza o prawdziwej tożsamości nietoperza z peleryną. 

W serii "Batman: Knightfall" kompletuje grupę złoczyńców i razem z nimi uwalnia z Arkham większość przeciwników Batmana. Rycerz oczywiście mozolnie użera się z nimi i z powrotem pakuje kolejno do zakładu dla świrów. Trapiony przez chorobę, wypalony, słabnie z komiksu na komiks. W końcu Bane dopada obiekt swojej obsesji w jego jaskini. W trakcie krótkiej i rozczarowującej walki łamie Batmanowi kręgosłup, a potem zostawia na ulicy, by tak dogorywał. Tym samym ogłasza się nowym władcą Gotham. 

Później staje się celem następcy Wayne'a, mocno obłąkanego Jean-Paula Valley'a. Nowy Batman, ubrany w rozbudowaną nowoczesną zbroję, bierze odwet na Bayne'ie i zamyka go w Arkham. 

Ktoś pomyślałby, że to koniec tego naprawdę tasiemcowego, ale ciekawego motywu. Nic bardziej mylnego, bo Bruce Wayne nie mógł tak po prostu dostać batów i mieć bilans starć z unieszkodliwionym już Bane'em 0:1. Jakiś czas po tym, jak prawowity Batman wraca do zdrowia i odzyskuje miano obrońcy Gotham (i ludzkości przy okazji), Bane ucieka z więzienia. Leczy się z uzależnienia od jadu i kolejny raz staje naprzeciwko Mrocznego Rycerza. Nie pomyliliście się, dostaje nauczkę, bo Batmana nie pokonuje się dwa razy.
To był szok! W 1993 r., gdy od dawna Batman był już kultowym, znanym na całym świecie symbolem Ameryki, na łamach komiksu pojawił się ktoś, kto bez większego trudu pokonał go w bezpośredniej walce, upokorzył, złamał (psychicznie i dosłownie), a w finale rzucił mieszkańcom Gotham jak niechcianą, zepsutą zabawkę. Superzłoczyńca Bane i jego triumf nad Mrocznym Rycerzem miały być lekiem dla wydawnictwa Detective Comics na dołującą sprzedaż komisów o jego losach. Dodajmy złośliwie - nieskutecznym, bo zainteresowanie serią siadło jeszcze bardziej. Całą aferę trzeba było więc dość szybko fabularnie odkręcać. Co to za postać? Bane urodził się na małej karaibskiej wyspie Santa Prisca. Jest synem Edmunda Dorrance'a, znanego jako King Snake, ślepego wroga Bruce'a Wayne'a. Trzeba przyznać, że - wbrew wyglądowi i zaprezentowanej fatalnej wersji z filmu "Batman i Robin" - Bane nie jest tępym osiłkiem, a bardzo inteligentną i pogłębioną postacią. W wielkim skrócie - ten arcyłotr obiecał sobie zniszczyć Batmana. Zna doskonale sztuki walki, odznacza się imponującą muskulaturą i analitycznymi zdolnościami. Jego przewagę przede wszystkim stanowi regularnie stosowany narkotyk o nazwie jad, drastycznie podnoszący siłę i wydolność organizmu (kiedyś uzależniony od niego był sam Batman). Tak samo jak wiedza o prawdziwej tożsamości nietoperza z peleryną. W serii "Batman: Knightfall" kompletuje grupę złoczyńców i razem z nimi uwalnia z Arkham większość przeciwników Batmana. Rycerz oczywiście mozolnie użera się z nimi i z powrotem pakuje kolejno do zakładu dla świrów. Trapiony przez chorobę, wypalony, słabnie z komiksu na komiks. W końcu Bane dopada obiekt swojej obsesji w jego jaskini. W trakcie krótkiej i rozczarowującej walki łamie Batmanowi kręgosłup, a potem zostawia na ulicy, by tak dogorywał. Tym samym ogłasza się nowym władcą Gotham. Później staje się celem następcy Wayne'a, mocno obłąkanego Jean-Paula Valley'a. Nowy Batman, ubrany w rozbudowaną nowoczesną zbroję, bierze odwet na Bayne'ie i zamyka go w Arkham. Ktoś pomyślałby, że to koniec tego naprawdę tasiemcowego, ale ciekawego motywu. Nic bardziej mylnego, bo Bruce Wayne nie mógł tak po prostu dostać batów i mieć bilans starć z unieszkodliwionym już Bane'em 0:1. Jakiś czas po tym, jak prawowity Batman wraca do zdrowia i odzyskuje miano obrońcy Gotham (i ludzkości przy okazji), Bane ucieka z więzienia. Leczy się z uzależnienia od jadu i kolejny raz staje naprzeciwko Mrocznego Rycerza. Nie pomyliliście się, dostaje nauczkę, bo Batmana nie pokonuje się dwa razy. mat. pras.
Są okrutni, potężni i czyhają na życie kryształowo czystych superbohaterów, znanych nam od dziesiątków lat. Jednak często bywają jednocześnie znacznie ciekawsi niż ich komiksowi protagoniści. Tak działa dyskretny urok zła.

Musimy zaznaczyć, że nasza lista jest subiektywna, ale uwzględnia zarówno komiksowe postacie ze świata amerykańskiego, japońskiego, jak i polskiego czy frankofońskiego. Uwaga, tekst zawiera spoilery!

Na kartach wielu komiksów poznać możemy całą plejadę antybohaterów. Niektórzy z nich są jednowymiarowi, stereotypowi i nudni jak flaki z olejem - ot, kolejny drugorzędny dyżurny łotr do spuszczenia widowiskowego łomotu. Zdarzają się jednak postacie (męskie i żeńskie), których historie, moce, motywacje i cechy osobowości są nie mniej magnetyczne od przeciwstawionych im głównych bohaterów.

Niektóre z nich mają pokaźne grono fanów, doczekali się więc osobnych serii komiksowych czy filmowych i stają się pełnokrwistymi, pogłębionymi postaciami z prawdziwego zdarzenia. Rzadziej przechodzą (na stałe lub czasowo) na jasną stronę mocy.

Przyjrzymy się najciekawszym antagonistom. Zobaczcie galerię.

Zobacz także: Tysiące ludzi przebranych za postaci z komiksów. W Londynie rozpoczął się MCM Comic

od 12 lat
Wideo

Stellan Skarsgård o filmie Diuna: Część 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto