To podstawowe pytanie, które sobie należy zadać, jeśli chce się pisać materiały publicystyczne z sensem.
Produkty pracy dziennikarskiej dzielę roboczo na:• informacyjne/agencyjne• kompetencyjne• eseistyczne• śledcze• interwencyjne• postulatywne• rejestrujące• „wrzuty"• plotkarskie• grafomańskie/tandetne
Materiały informacyjne, agencyjne mają sens – są zwięzłe, informują o tym, co jest ważne, są redagowane przez anonimowych dziennikarzy, którzy w pokorze wykonują swoje dziennikarskie zadania i obowiązki. Bez tych materiałów nie mógłby istnieć żaden szanujący się dziennik.
Teksty – jak je nazwałam – kompetencyjne są pisane przez znawców tematu, ekspertów. Mam tu na myśli ludzi nauki, krytyków literackich, filmowych, muzycznych itp. Ten rodzaj dziennikarstwa imponuje mi, ponieważ tego typu materiały dziennikarskie zawierają w sobie dużą dawkę wartościowej informacji i rzetelnej wiedzy, które – jak wiadomo – są w cenie. Dzięki lekturze tych materiałów dziennikarskich intelektualnie rozwija się czytelnik, który takiego rozwoju pragnie i takich materiałów skrupulatnie szuka. Sama ochoczo chcę iść w stronę „światła".
Podobnie rzecz się ma tekstami eseistycznymi. Dzięki nim można skorzystać z cudzych doświadczeń, wiedzy, przemyśleń, opinii. To lektura dla koneserów, wrażliwych na piękno języka, zorientowanych na własny rozwój intelektualny, mających czas na dogłębną, refleksyjną lekturę.
Materiały pisane przez dziennikarzy śledczych mają w sobie wile elementów sensacyjnych, ale też (a może przede wszystkim!) dążą do ujawniania, demaskowania i likwidowania zjawisk korupcyjnych i wszelkich innych zjawisk, które są naganne, z którymi dla dobra społeczeństwa bezwzględnie należy podjąć walkę. Dziennikarze śledczy stoją na straży porządku społecznego.
Materiały interwencyjne służą temu, żeby pomóc potrzebującym: słabym ekonomicznie rodzinom, chorym, ofiarom kataklizmów, głupoty urzędników i ludzkiej nieuczciwości. To ważna misja dziennikarska. Do tego trzeba: obiektywizmu, odpowiedzialności, zdrowych nerwów, znajomości prawa i odwagi cywilnej. Jest to oczywiście bardzo potrzebny społecznie rodzaj dziennikarstwa, w konsekwencji którego zazwyczaj zostaje udzielona skuteczna pomoc.
Materiały postulatywne wymagają bystrego dziennikarskiego oka i koncepcyjnego myślenia, mają na uwadze usprawnienie i udoskonalenie funkcjonowania instytucji społecznych. Tu nie chodzi o popisy językowe, literackie, erudycyjne. W tych materiałach przede wszystkim chodzi o dobro społeczeństwa. W tej grupie nie imponują mi dziennikarze – pieniacze, ale ci, którzy potrafią powiedzieć oprócz „A" także „B"... Zgłosić postulat i doprowadzić do jego realizacji; zainicjować kampanie prasowe, medialne, zorganizować ludzi, środki, przekonać do swoich racji polityków, decydentów czy po prostu – czytelników, opinię publiczną. A to wymaga niemałych umiejętności i ogromnej energii.
Materiały rejestrujące to te, które rejestrują chwilę dla niej samej. Zbudowano galerię, rozkopano ulicę, otwarto muzeum... To najprostsza forma dokumentacji – bardzo często – fotograficznej. Gromadzenie tej dokumentacji pozwala zauważyć zmiany, które zachodzą wokół nas. Dzięki tym materiałom nasi potomni będą może mieli wyobrażenie: jak kiedyś było. Oczywiście, jeśli będzie to miało dla nich jakieś znaczenie...
Można także wyodrębnić tzw. „wrzuty". Tego typu materiały są krótkie, mają charakter roboczy, emocjonalny, prowokują internautów do natychmiastowej reakcji utrzymanej w tym samym tonie. Tego typu teksty to „znak czasu", w którym przyszło nam żyć. emocjonalne reakcje internautów, dają wyobrażenie o różnorodności nie tylko poglądów, ale także interesów osób wypowiadających się na dany temat. Zaobserwowałam też, że ta swoista prowokacja dziennikarska czasami służy dziennikarzom do zebrania materiału na dany temat...
Materiały plotkarskie zaspakajają najniższe instynkty i prymitywne potrzeby niewyrobionych czytelników, brukowcom gwarantują stałą klientelę i niemałe pieniądze. Ale te materiały pozostawię bez komentarza...
Jednak najbardziej nie akceptuję tekstów grafomańskich, nieudolnych językowo, pozbawionych celu, chaotycznych, rozbałaganionych, z którymi bardzo często mamy do czynienia w Internecie.
Przyznam, że z tego powodu czasami miewam tęsknoty za cenzurą. Można o niej powiedzieć wiele złego, jednak należy obiektywnie stwierdzić, że pilnowała poprawności językowej, dbała o merytoryczny poziom publikowanych materiałów. Pomijam oczywiście ewidentne grzechy cenzury...
Osobiście, publikując na mmtorun.pl, chciałabym rzetelnie informować, posługując się poprawną polszczyzną, pisać zwięźle, nie rozczarowywać czytelnika, dzielić się przemyśleniami, które miałyby jakąś wartość.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?