Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Reklamoza" na stacjach pierwszej linii metra. "Sposób na obniżenie kosztu przejazdów" kontra niezadowolenie mieszkańców

Kamil Jabłczyński
Kamil Jabłczyński
Politechnika i Racławicka już mają, a teraz czas Ursynów, coś też dzieje się na Świętokrzyskiej. Kolejne stacje metra przechodzą zmiany w zakresie systemu reklam. Nowe nośniki są inne od dotychczasowych - oczywiście większe oraz podzielone na trzy poziome i podświetlone instalacje. Zbierają raczej negatywne opinie, dlatego próbowaliśmy się dowiedzieć, co dalej z reklamami w metrze i skąd pomysł na zmiany.

"Ciasne i prymitywne myślenie że ilość reklam przekłada się na skuteczność", "Nowy poziom #reklamoza w metrze", "To nie jest smutne tylko to jest kryminał" [zachowaliśmy pisownie oryginalną wpisów] - tak brzmią komentarze internautów pod wpisami dotyczącymi nowych reklam w metrze. Z miejsc, gdzie dotychczas dokonano zmian, zwłaszcza na stacji Ursynów zmiana rzuca się w oczy. Chociaż gotowe są już nowe reklamy na Racławickiej czy Politechnice.

"Reklamoza" na stacjach pierwszej linii metra. "Sposób na ob...

Stacje Ursynów i Służew jako jedyne otrzymały pierwotny wystrój linii M1 m. in. w postaci układającej się w całość ceramicznej dekoracji ścian zatorowych. Teraz montowane są na nich reklamy. Brak słów - zwrócił uwagę na Twitterze Łukasz Jóźwiak.

Poprosiliśmy metro o komentarz do tego skąd pomysł na zmianę strategii reklamowej w metrze

Jak słyszymy: - to inicjatywa operatora reklam, firmy Stroer, który chce ujednolicić i dostosować nośniki do współczesnych wymogów. Natomiast warto nadmienić, że wynajem powierzchni reklamowych na infrastrukturze transportu zbiorowego to powszechny na całym świecie sposób na obniżenie kosztu przewozów dla użytkowników - przekazuje biuro prasowe Metra Warszawskiego.

Brzmi to trochę zabawnie. Jak gdyby metro wiedziało, że nowy system się nie spodoba, ale może na nim więcej zarobić, więc zrzuca wszystko na operatora. Co ciekawe, głos w sprawie zabrał także prezes Tramwajów Warszawskich, Wojciech Bartelski, który zwrócił uwagę, że na tramwajach od lat reklam już nie ma decyzją spółki.

Szymon Starnawski

Ktoś chyba jednak powiedział "tak" i zaakceptował jak to będzie wyglądać. Wątpimy bowiem, żeby przy decydowaniu o wyglądzie ścian zatorowych metro nie było "u siebie". Z informacji przekazanych przez portal transport-publiczny.pl wynika, że za reklamę i najem, odpowiada Grzegorz Popielarz, który od 2016 r. piastuje funkcję dyrektora biura. Wcześniej pełnił on funkcję wiceburmistrza dzielnicy Bemowo z ramienia PO. My natomiast zapytaliśmy również o to na ilu stacjach docelowo reklamy będą zmieniane. Okazuje się, że docelowo zmiany mają objąć całą linię metra M1.

Reklamy gasną przed wjazdem pociągu na stację i zapalają się kilka sekund po tym, gdy metro opuści peron

Według wcześniejszych informacji, gdy reklamy były cały czas włączone to oślepiały maszynistów. Nie brakuje głosów, że większa powierzchnia reklamowa pozwoli zwiększyć wpływy do budżetu z tego tytułu. Oczywiście nie mamy zamiaru się z tym kłócić jednak wymiana nośników na większe nawet na wszystkich stacjach raczej nie pokryje różnic związanych z inflacją i kryzysem. Innymi słowy to nie zamyka tematu podwyżek cen biletów.

Póki co wiemy tylko, że to nie koniec zmian i metro zarobi więcej niż dotychczas na reklamach. Nośników przybędzie sporo, bo na całej pierwszej linii metra. Nas nowe instalacje nie przekonują i jak widać podobnych głosów nie brakuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto