Rekordzista Polski jest z Sieniawy Żarskiej

Rekord ustanowił w pierwszym biegu eliminacyjnym, zewsząd odbierał gratulacje. Ze stoickim spokojem odbierał gratulacje, uprzejmie odpowiadał na pytania. Prawdziwy mistrz. W końcu też się do niego dopchałam. I... wystawił rogi. Chciał się skupić przed kolejnymi wyścigami.
Pozwolił opiekunce udzielić kilku informacji o sobie. Pani Katarzyna Kucia jeszcze nie ochłonęła po rekordowym wyniku swojego podopiecznego. Przyjechała do Zielonej Góry z córką Pauliną. To jej szczęśliwe miasto. Tutaj też wygrywała zawody w paleniu fajki. Chciała teraz się sprawdzić jako trenerka. Zawodników miała do wyboru dużą ilość. Postawiła na najmniejszego. Mały, zwinny i szybki. I takim się okazał Kizi. Tak się nazywa aktualnie najszybszy zawodnik w kraju. Po zawodach miał szybko wrócić do siebie. Jak zostanie przyjęty? Trudno powiedzieć. Tylko doktor Dolittle mógłby zrozumieć mowę stworzeń. Ale czy ślimaki w ogóle mówią?
Czy napisałam, że ścigały się ślimaki? Poprawiam się. Rekord ustanowił ślimak winniczek w trakcie V Mistrzostw Polski w wyścigach Ślimaków Winniczków, które odbyły się w sobotę, 19 maja br. w zielonogórskiej Palmiarni. Jego czas – 8 minut i 32 sekundy.
,,Zawodnicy" pokonywali dystans metra. Jeżeli nie dotarli do linii w przeciągu dziesięciu minut, sędziowie sięgali po miarki. Ten, który pokonał najdłuższy dystans, przechodził do następnej rundy.Ślimakom stwarzano jak najlepsze warunki, oby tylko gnały do przodu. Ale z tym było różnie...Nie wszystkie miały sportowe zacięcie ku rozpaczy wystawiających ich do wyścigów. Huśtawka nastrojów była wielka. Bez względu na wiek ,,trenerów". Wszak mistrzostwa to mistrzostwa. Każdy miał ambicję bycia tym najlepszym.
Zakończyły się tryumfem dwóch rodzin. W finale najszybszymi ślimaki wystawione przez zielonogórską rodzinę Pelsów (miejsca pierwsze i drugie), a na podium znalazł się także ślimak Pauliny Kuci z Sieniawy Żarskiej.
Kizi, po rekordowym wyścigu, w finale już nie był tak szybki. Może jednak wywiady go zdekoncentrowały...?