Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rok do Euro. Prezes spółki PL.2012: Autostrady nie są najważniejsze

Redakcja
Marcin Herra: Nie panikujmy. Do Euro jeszcze rok. Na pewno zdążymy
Marcin Herra: Nie panikujmy. Do Euro jeszcze rok. Na pewno zdążymy Wojciech Barczyński/ Polskapresse
Z Marcinem Herrą, prezesem spółki PL.2012 odpowiedzialnej za przygotowania do Euro 2012 rozmawia Robert Małolepszy.

Opóźnienia na stadionach, fir-my buntujące się na budowie "chińskiego" odcinka autostrady prowadzącej do Warszawy, odwołany mecz otwarcia w Gdańsku, prawie pewne odwołanie spotkania w Warszawie. Do tej pory Polacy dostawali sygnał: z przygotowaniami do Euro wszystko jest w porządku, ze wszystkim zdążymy. Dlaczego zatem jest tak źle, choć ponoć było dobrze?
Najpierw odpowiedzmy, jak jest naprawdę. Rozpoczętych lub w końcowej fazie przygotowań jest 219 inwestycji. W sumie wartych 100 mld zł. Z tych inwestycji 83 ma znaczenie kluczowe, a ich wartość to 95 mld zł. Na dziś w budowie są już projekty za 75 mld zł. Realizowanych jest też ponad 200 projektów, które rozwiązują kluczowe sprawy organizacyjne - od transportu, przez bezpieczeństwo, po akomodację. W przygotowania zaangażowanych jest ponad 170 instytucji, których praca jest koordynowana.

Mówi Pan: budujemy, realizujemy, w planach...
Posługujemy się trzema czasami - zrealizowane, w realizacji i do zakończenia. Przecież tam, gdzie dziś są stadiony w Warszawie, Wrocławiu, Gdańsku czy Poznaniu, jeszcze trzy lata temu był albo bazar, albo pole, albo ogródki działkowe. A dziś stoją nowoczesne obiekty. Do Euro mamy jeszcze rok. Pamiętajmy, że dla turnieju nie tylko infrastruktura ma znaczenie.

A co ma?
Dobre połączenie infrastruktury z organizacją. To czy kibice i dziennikarze, którzy do nas przyjadą, wrócą do domu zadowoleni z poziomu obsługi. I nad tym pracujemy równie mocno.

O Euro 2012 w Warszawie czytaj na stronie warszawa.naszemiasto.pl

Na przykład nad czym?
W końcowej fazie przygotowań jest choćby tzw. zintegrowany produkt, czyli Polish Pass. Kibic, który do nas przyjedzie, przez internet kupi bilet na wszystkie dostępne środki transportu i zarezerwuje hotel. Bez kłopotu będzie mógł poruszać się z tym biletem po całej Polsce. Nie będzie musiał biegać po kasach PKP, MZK i innych. Udało nam się porozumieć ze wszystkimi spółkami kolejowymi, hotelami, szefami firm transportowych w miastach gospodarzach Euro.

Coś jeszcze robicie, by kibic w Polsce czuł się fajnie?
Właśnie wystartował projekt "Akademia Euro". Trzy tysiące osób pracujących w serwisie publicznym będzie się szkolić, jak przyjąć kibiców z całej Europy. Jak ich obsłużyć, jak pomóc. Jak być dobrym gospodarzem imprezy, na którą będzie patrzył cały świat. W sobotę ruszyła zagraniczna promocja naszego kraju, jako gospodarza Euro, realizowana przez Polską Organizację Turystyczną. Mówiliśmy, że pierwsze lata to priorytet, żeby rozpoczęły się budowy - i tak się stało. Teraz czas na organizację - i tu mamy duże zaawansowanie. A trzeci element to właśnie promocja.

No to nieźle żeśmy rozpoczęli tę promocję. Od przeniesienia meczu z Francją z Gdańska do Warszawy.
Zacznijmy od tego, że stadion w Gdańsku jest całkowicie gotowy. Trwają ostatnie prace wykończeniowe. Projekt wymaga jednak więcej czasu na odbiory, niż zakładaliśmy.

Interesuje Cię, co ws. Euro 2012 dzieje się w Poznaniu? Odwiedź tę stronę

Może wystarczyło założyć realny harmonogram budowy, a nie superoptymistyczny. A później nie uprawiać propagandy sukcesu, tylko realnie informować o problemach na budowie.
Faktycznie harmonogramy są napięte i ambitne. Ale z drugiej strony bez wysoko postawionej poprzeczki nie da się osiągać dobrych wyników. A na rok przed Euro stadiony są albo gotowe - jak w Gdańsku i Poznaniu - albo wchodzą w ostatnią fazę wykończeniową. Także w Portugalii, Austrii, Szwajcarii i Niemczech trwały prace na stadionach na 12 miesięcy przed turniejem.

Co to znaczy, że główny wykonawca Stadionu Narodowego posługiwał się cynicznym dumpingiem, gdy stawał do przetargu na budowę najważniejszej areny Euro?
Byłbym daleki od posługiwania się takimi określeniami.

Ale to Pańscy koledzy z Narodowego Centrum Sportu używają takich określeń po tym, jak na jaw wyszła sprawa schodów i opóźnień na warszawskim obiekcie.
Nie chcę się wypowiadać, czy cena, jakiej zażądało konsorcjum budujące stadion w Warszawie, to był dumping. Na pewno jednak nie można NCS zarzucić, że został popełniony jakiś błąd przy wyborze wykonawcy. Wszystkie firmy, które przystąpiły do przetargu, miały doświadczenie w budowie tego typu obiektów. Taki został postawiony warunek. Konsorcjum Alpine wiedziało, jaki jest zakres prac, poziom skomplikowania projektu i harmonogram. Konsorcjum doskonale wie też, jakie są zapisy umowy i jakie ewentualne konsekwencje.

Winy Alpine nikt nie podważa, ale co to zmieni? Jeśli okaże się, że schody na Stadionie Narodowym trzeba rozebrać i wylać metodą "na mokro", pierwszy mecz odbędzie się tam najwcześniej wiosną...
Co oznacza, że i tak będziemy mieli wystarczająco dużo czasu na testy i odbiór stadionu. Jeszcze raz powtórzę, Euro 2012 w żadnym z obszarów nie jest zagrożone. Chciałbym tylko przypomnieć, że schody w sensie materialnym to inwestycja za 10 mln zł. A cały stadion to koszt ponad 1,5 mld zł.

Informacje o przygotowaniach do Euro 2012 we Wrocławiu znajdziesz tutaj.

Ale bez tych schodów nie można otworzyć Stadionu Narodowego....
Dlatego pracujemy dziś z NCS nad rozwiązaniem tego problemu. I znów dodam - jest wielka presja, ale z drugiej strony jest harmonogram, który daje nam możliwość rozwiązania tego tematu. Przypomnę, że 4 stycznia zakończyła się w Warszawie budowa konstrukcji stalowej. Nie było ani jednego dnia poślizgu. Dziś jest, ale przy takiej skali projektu mogą pojawiać się trudne sytuacje. Główny wykonawca w pierwszej fazie budowy wykazywał się zaangażowaniem adekwatnym do tej skali. Zaangażowanie spadło, gdy zaczęły się roboty wykończeniowe.

OK. Stadiony tak czy inaczej zdążymy zbudować. Ale przecież gdy przyznano nam organizację Euro, cieszyliśmy się, że dzięki turniejowi Polska wykona skok cywilizacyjny. Sko-ku na pewno nie będzie. Ba jak tak dalej pójdzie, to nawet autostrady do Warszawy nie uda się skończyć...
Ale budowane są autostrady A2, A4, A1. Wielu ekspertów wskazuje, że dzięki Euro proces inwestycyjny został przyśpieszony od dwóch do czterech lat.

Przyśpieszony, ale nie skończony!
W wielu miejscach trwają prace inwestycyjne. To także powoduje czasami utrudnienia - gdzieś możemy stać w korkach, bo są budowy. Ale to jest właśnie efekt gigantycznego przyśpieszenia prac związanych z Euro. Naukowcy z SGH przygotowali specjalny raport o wpływie Euro na całą polską gospodarkę. Wynika z niego, że inwestycje realizowane szybciej między innymi dzięki Euro będą miały realny wpływ na rozwój kraju. Euro to szansa na premię w postaci dodatkowego zysku w PKB w latach 2008-2020. W zależności od scenariusza może to być od 18, 27 aż do ponad 36 mld zł. I dziś jesteśmy najbliżej tego środkowego scenariusza.

Może Pan wyliczyć chociaż je-den infrastrukturalny pomnik Euro, który zostanie nam po zakończeniu turnieju?
Nie chcę używać słów takich jak "pomnik", ale wyliczać mogę długo.

Euro 2012 - co słychać w Gdańsku?

Zaczynamy...
Idźmy od góry, czyli od północy. Na Euro przylecimy do Gdańska na lotnisko z nowiutkim terminalem. Z lotniska do miasta pojedziemy wyremontowaną, dwupasmową Trasą Słowackiego. Z centrum pod PGE Arenę będziemy mogli dotrzeć zmodernizowaną linią tramwajową. Trwają także intensywne prace, aby można dojechać pociągiem z dworca w Gdańsku na stadion. Z Trójmiasta do nowej autostrady A1 dotrzemy z kolei nowo budowaną Trasą W-Z. Autostrada A1 na pewno dotrze przed Euro do Torunia.

Od Torunia...
Do Euro trwać będzie wyścig z czasem, by zakończyć odcinek do węzła Stryków.

Na pewno nie będzie autostrady ze Strykowa do Pyrzowic.
Dla Euro kluczowe znaczenie ma połączenie między miastami gospodarzami.

O Euro 2012 możesz przeczytać również na stronie ekstraklasa.net

W Warszawie będziemy mieli stadion. Ale nic ponad to. Jedyny ambitny projekt - II linia metra - został przesunięty w czasie. Budowa dopiero rusza.
Nie zgadzam się z tym. Warszawa dziś to wielki front robót. To ponad 40 inwestycji za ponad 6 mld. Większość kibiców przyleci do Warszawy samolotem. Okęcie właśnie kończy integrację dwóch terminali. Już w tym roku będzie w 100 proc. gotowe na przyjęcie wzmożonego ruchu podczas Euro. Gotowa będzie także najważniejsza inwestycja - trasa kolejowa z lotniska do centrum. To projekt, który zostanie na pokolenia. Na Euro gotowy będzie także Most Północny, który może nie jest związany z organizacją turnieju, ale z całą pewnością wpłynie na poprawę płynności ruchu w mieście. Do użytku zostanie też oddana oczyszczalnia Czajka. Też niby niezwiązana z Euro, ale znacznie poprawiająca bezpieczeństwo sanitarne miasta. Do Euro będą jeszcze remonty dworców, przede wszystkim Centralnego. W Warszawie bardzo dużo środków zostało zainwestowanych w szeroko rozumiane bezpieczeństwo, które wpłynie na poprawę bezpieczeństwa także mieszkańców.

W Poznaniu nie ma nawet dworca PKP...
Ale jego budowa w końcu się zaczyna. Pewnie zakończenie całej inwestycji na Euro będzie trudne, ale dzięki turniejowi udało się ją przyśpieszyć. W Poznaniu dzięki Euro zostaną wyremontowane ulice Bułgarska, Bukowska, powstanie obwodnica do autostrady A2. Będzie też nowy terminal na lotnisku. Buduje się trasa tramwajowa osiedle Lecha - Franowo. W trakcie przebudowy będzie też jeden z najważniejszych komunikacyjnych punktów miasta - rondo Kaponiera.

Znów w trakcie, a nie po przebudowie.
Ze wszystkimi instytucjami realizującymi inwestycje pracujemy tak, aby w trakcie Euro zapewnić bezpieczny i komfortowy ruch.

We Wrocławiu też nie powstanie za wiele.
Wrocław to także dziś wielki plac budowy. Nowe lotnisko. Stadion. Autostradowa obwodnica łącząca miasto z A4, modernizacja ulic Kosmonautów i Lotniczej, wdrożenie Inteligentnego Systemu Transportu, czyli "ITS Wrocław". No, i przebudowa dworca.

Jest Pan chyba jedyną osobą w Polsce, która wierzy, że Polskie Koleje Państwowe będą gotowe na Euro. PKP nawet wagonów nie ma tylu, by obsłużyć zwiększony ruch pasażerów w okresie świąt, a co dopiero mówić o Euro.
Tak jak we wszystkich innych obszarach pracujemy z partnerami nad precyzyjnym planem organizacji transportu. Tak jak chcemy wiedzieć i będziemy wiedzieli, gdzie ewentualnie zabraknie kawałka drogi i jak rozwiązać ten problem, tak samo razem z PKP określamy, ile potrzeba wagonów, jakie będą przepływy podróżnych. PKP robi bardzo wiele inwestycji, których nie widać, gdy odwiedza się dworce. Ale to są inwestycje, które mają np. skrócić czas przejazdu między miastami. Dziś w związku z tym jeździmy dużo wolniej. Ale to minie.

Nie pozostaje Panu nic innego jak urzędowy optymizm.
To nie jest urzędowy optymizm, tylko realna ocena sytuacji. Biorąc pod uwagę skalę tego projektu, UEFA podkreśla, że jesteśmy na dobrej drodze do organizacji Euro, ale musimy być konsekwentni także w kolejnym roku. No, i mamy jasno określone priorytety - na dziś to plan na zakończenie budowy Stadionu Narodowego i oddanie do użytku stadionu w Gdańsku.

Ale narodowego zrywu wokół Euro nie ma, nie było i pewnie nie będzie...
Zaraz będą oddawane stadiony, kończone inne inwestycje, będziemy o tym Euro razem coraz częściej rozmawiać. Jeszcze raz podkreślam, mamy ponad rok do imprezy, więc nie panikujmy, tylko kibicujmy. Po co? Po to, byśmy wszyscy poczuli się gospodarzami imprezy. Niedawno rozmawiałem z kolegami z Londynu, którzy przygotowują igrzyska w 2012 r.

Także mają opóźnienia?
Oni nie mają takich wyzwań jak my, bo przecież autostrady, lotniska i dworce od lat są u nich na najwyższym poziomie. Może dlatego o infrastrukturze za dużo nie mówią. Dla nich najważniejsze jest wywołanie u Anglików poczucia, że są gospodarzami igrzysk. I my mamy taki sam cel. Jeśli wszyscy Polscy poczują się na czas Euro gospodarzami turnieju, odniesiemy sukces.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rok do Euro. Prezes spółki PL.2012: Autostrady nie są najważniejsze - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto