Rondo Dmowskiego, Warszawa. Czy powstaną naziemne przejścia dla pieszych?
Historia pomysłu zmiany organizacji ruchu przy Rondzie Dmowskiego sięga roku 2014. Wówczas rewolucję przeprowadzić miał Jacek Wojciechowicz, ówczesny wiceprezydent Warszawy odpowiedzialny za transport i inwestycje. Według hucznych zapowiedzi zmiana miała nastąpić jeszcze w tym samym roku. Jak wiemy - wokół Ronda Dmowskiego do dnia dzisiejszego na próżno szukać tzw. "zebry". Dwa lata później Wojciechowicz został odwołany ze stanowiska wiceprezydenta, w związku z nieprawidłowościami wokół afery reprywatyzacyjnej.
Koncepcja przebudowy ronda w centrum Warszawy to również jeden z priorytetów obecnego prezydenta stolicy, Rafała Trzaskowskiego. Polityk mówił o tym w trakcie przedwyborczej kampanii, o planach reorganizacji przekonywał jeszcze w marcu bieżącego roku. - Będziemy realizować koncepcję modernizacji zgodnie z przedstawionymi planami, które były omawiane z mieszkańcami - pisał w mediach społecznościowych.
Prace projektowe przebudowy miały zakończyć się w lipcu bieżącego roku. Tymczasem mamy już prawie wrzesień, a o postępach nie słychać. Sprawę postanowiła zbadać warszawska radna, Agata Diduszko-Zyglewska. O stadium prac zapytała w interpelacji do wiceprezydenta Soszyńskiego.
Czego możemy dowiedzieć się z odpowiedzi na zapytanie radnej? Miasto znacznie przedłużyło termin przewidziany na realizację projektu. Teraz urzędnicy deklarują, że wszystko powinno się wyjaśnić do 15 grudnia 2019 roku.
Uprzejmie wyjaśniam, że nadal trwają prace projektowe, poprzedzające realizację omawianego przedsięwzięcia. Z uwagi na szeroki zakres opracowania, na podstawie którego zostanie przebudowane skrzyżowanie i powstaną 4 przejścia z sygnalizacją świetlną wokół ronda, konieczne jest uzgodnienie dokumentacji z wieloma gestorami sieci podziemnych i jednostkami miejskimi - napisał Robert Soszyński.
Wiceprezydent dodał, że projekt czeka na weryfikację przez jednostki miejskie oraz policję. Po uzyskaniu wszystkich potrzebnych opinii, projekt zostanie przekazany do zatwierdzenia przez Biuro Polityki Mobilności i Transportu.
Czy przejścia są potrzebne?
Planowana inwestycja budzi wiele kontrowersji wśród mieszkańców stolicy. Nie chodzi tylko o niedotrzymywanie terminów, ale w ogóle o sens modernizacji ronda. Warszawiacy podzielili się na dwa obozy - popierających plany ratusza oraz tych, którzy na wieść o przebudowie pukają się w czoło.
Po tej samej stronie barykady znajdziemy m.in. osoby niepełnosprawne czy rodziców, dla których istniejące obecnie przejścia podziemne stanowią bariery architektoniczne. Wysokie schody i wiecznie popsute windy nie ułatwiają życia osobom na wózkach inwalidzkich i matkom z ciężkimi wózkami. Te grupy zdecydowanie opowiadają się za wizją Trzaskowskiego.
W opozycji stoją m.in. kierowcy. Ich zdaniem budowa przejść naziemnych jeszcze bardziej zakorkuje centrum miasta. Pojawiają się również opinie, że "zebry" na tak ruchliwym skrzyżowaniu to spore niebezpieczeństwo. Przeciwnicy modernizacji wskazują, że przejście podziemne gwarantuje stuprocentowe bezpieczeństwo.
Wbrew opinii jednych i drugich, ratusz z pewnością i tak postawi na swoim. No chyba, że pechowa inwestycja z jakichś powodów nie dojdzie do skutku przez kolejne, długie lata. A wy po której stronie barykady jesteście? Podzielcie się opiniami w komentarzach.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?