Rozbiórka Czarnego Kota zakończona. Tak teraz wygląda najsłynniejsza samowola budowlana w Warszawie. ''Gdyby nie napis, to bym nie poznała''

Czarnego Kota kojarzą chyba wszyscy warszawiacy. Budynek określany mianem "domku Gargamela" czy ''najbrzydszym obiektem w stolicy'' od lat 90. stopniowo się rozrastał niezgodnie z planem zagospodarowania - miał mieć jedno piętro, wybudowano jednak pięć. Sprawa wielokrotnie trafiała do sądu, lecz właściciel stosując zawiłe kruczki prawne robił wszystko by unieważniać kolejne postępowania. W zeszłym roku wreszcie zapadła decyzja o nakazie rozbiórki. W grudniu na terenie Czarnego Kota pojawił się pierwszy ciężki sprzęt, natomiast kilka dni temu prace się zakończyły.

O zakończeniu rozbiórki Czarnego Kota jako pierwszy poinformował miejski konserwator zabytków, Michał Krasucki.

Już dawno nie wychodziliśmy z domów - stwierdził na Facebooku, wstawiając aktualne zdjęcie hotelu.

Zniknęły m.in. charakterystyczne wieżyczki i trzy piętra, które zostały wybudowane samowolnie. Budynek nie wyróżnia się teraz niczym specjalnym. Gdyby nie napis, to bym nie poznała! - skomentowała jedna z internautek.