Koparki na terenie parowozowni przy ulicy Wileńskiej na Pradze.
Ponad stuletnie budynki są równane z ziemią. Miały zostać wpisane do rejestru zabytków, ale właściciel się pospieszył. Rozbiórka ruszyła już wczoraj wieczorem. Po interwencji konserwatora zabytków, policja ją wstrzymała. Nie na długo - tylko do rana.
Obecnie cały czas trwa akcja ratowania parowozowni. Konserwatorzy pojechali właśnie do swoich urzędów po pisemne decyzje o wstrzymaniu rozbiórki. Na razie, o 8.30 rano prace znowu wstrzymano, i to dopiero po interwencji wojewódzkiej konserwator zabytków, Barbary Jezierskiej. Dopiero wtedy przyjechała policja, która uwierzyła zapewnieniom konserwatora, że wystarczy jej ustna decyzja o wstrzymaniu budowy.
Ewa Nekanda-Trepka, stołeczny konserwator zabytków, która jest tu od 7 rano, w akcie desperacji spisała już ręcznie swoją decyzję i skserowała w pobliskim punkcie, ale to też nie pomogło, gdyż ani policja, ani straż miejska, ani przedstawiciele inwestora nie wierzyli, że muszą wstrzymać prace. Organizacje chroniące zabytki, które od wczesnego rana są na miejscu, są zbulwersowane brakiem jakiejkolwiek reakcji funkcjonariuszy. Wczoraj wieczorem ta sama policja zablokowała rozbiórkę, dziś na oczach konserwatorów zabytków budynek został rozebrany, została tylko część dachu i ściany od ulicy Radzymińskiej.
Wojewódzka konserwator zabytków, Barbara Jezierska zapowiedziała już, że nakaże odbudowę stuletniej parowozowni, a funkcjonariusze swojego postępowania nie chcą komentować.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?