Dzisiaj około południa niedaleko wyjścia do stacji metra Centrum zgromadziło się kilkudziesięciu dziennikarzy, gapiów, kilku polityków i aktywistów. Wszystko z powodu rozdawania książek. Akcja z pewnością nie miałaby takiego wzięcia, gdyby nie firmował jej Leszek Miller. Były premier rozdawał woluminy z naklejką "Książka zamiast marihuany". Nieopodal aktywiści związani z Stowarzyszeniem Wolne Konopie zorganizowali swój happening.
- Gdyby pan zapytał matki, czy wolałyby dać dzieciom książkę, czy marihuanę z pewnością postawiłyby na książkę - mówił Leszek Miller. - Oczywiście, ja też jako rodzic wolałbym dać dzieciom książkę zamiast marihuany. Po pierwsze marihuana nie jest przeznaczona dla osób nieletnich. Po drugie SLD proponuje fałszywą alternatywę. Robi fasadową akcję, która niczego dobrego nie wnosi - mówi Andrzej Dołecki z Wolnych Konopi. - W Polsce powinno się zmienić zasady polityki narkotykowej. Powinniśmy narkomanii przeciwdziałać, a nie ją kryminalizować. Akcja "Książka zamiast marihuany" to żerowanie na polskiej narkofobii - mówi Dołecki. Szacuje się, że w naszym kraju przynajmniej raz na kwartał pali około 2 mln ludzi. Tymczasem do więzienia można trafić za posiadanie znikomej ilości narkotyku.
Zobacz też:
Obszerny wywiad z Andrzejem Dołeckim na temat marihuany
Podczas trwania akcji między jednym a drugim stoiskiem pojawił się mężczyzna, wyraźnie pod wpływem alkoholu. Zaczął wygrażać członkom kontrmanifestacji. Padły więc pytania do SLD dlaczego nie dają książek zamiast alkoholu. - Oczywiście, SLD robi wiele akcji. W przyszłym roku zorganizujemy inicjatywę przeciw alkoholowi - mówił Włodzimierz Czarzasty z SLD, związany z wydawnictwem Muza. To właśnie książki tego wydawnictwa były opatrywane naklejką "Książka zamiast marihuany". Tytuły nie były zbyt ciekawe: "Tomb Rider", "„Piszę korespondencję biurową. Z wzorami listów”, „To jest napad”, „Potęga czołgów”.
Na happeningu swoją książkę "Czy marihuana jest z konopi" rozdawał Kamil Sipowicz. - Moja książka przedstawia losy konopi. To historia wpływu tej rośliny na cywilizację, podróż przez 12 tysięcy lat: przemysł, kultura, żeglarstwo, medycyna - mówi Sipowicz. Rozdał około 200-300 książek. - Pan robi sobie po prostu reklamę - zarzucał Sipowiczowi Czarzasty. - Mojej książki ze względów ideologicznych nie chciał przyjąć żaden dystrybutor - odpowiadał Sipowicz.
Polecamy: | |||
Burn Selector Festival | URSYNALIA 2013 | Temat Rzeka nad Wisłą | Noc Muzeów 2013 Warszawa |
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?