Powiatowy Zespół Doradztwa Rolniczego razem ze starostwem zorganizowały ostatnio konferencję na temat barier rolnictwa ekologicznego w powiecie pszczyńskim. Wśród uczestników było zaledwie kilku rolników.
Myślę, że przyczyn tego nikłego zainteresowania jest kilka i to różnych. Rolnicy wielkotowarowi, mogący się pochwalić dużą produkcją z dużych areałów i hodowli nie czują potrzeby zmiany. Niewielkie zaś gospodarstwa często mają charakter socjalny. To, co się w nich uprawia i wyhoduje służy zaspokojeniu potrzeb właścicieli. Często są to zresztą dwuzawodowcy. Oprócz gospodarstwa mają jeszcze inną pracę. Wobec tego też nie mają motywacji do zmian. A tu trzeba zmienić przede wszystkim.
...sposób myślenia?
Właśnie. I z tym na pewno jest najtrudniej. "Zwykły" rolnik chce osiągnąć wysoki plon, szybko utuczyć świnie czy kurczaka i sprzedać. Żywność przez niego wytwarzana musi oczywiście odpowiadać normom, żeby ją w ogóle mógł sprzedawać. Ale w konwencjonalnym gospodarstwie można stosować sztuczne nawożenie, chemiczne środki ochrony roślin, a chów zwierząt można prowadzić w zamkniętych obiektach.
Rolnictwo ekologiczne ma wyższe wymagania.
Na pewno wymaga innych sposobów postępowania, a nawet filozofii. Rolnictwo ekologiczne to najogólniej mówiąc sposób gospodarowania i wytwarzania żywności w zgodzie z naturą. Produkcja roślinna musi się przyczyniać do zwiększania aktywności biologicznej gleby, a nie jej zubożania. Jeśli nawożenie - to obornik gnojowice zwierzęce i roślinne. Jeśli ochrona roślin - to także naturalnymi sposobami, np. przy pomocy wyciągów roślinnych, preparatów bakteryjnych, pułapek, pożytecznych owadów. W uprawach warzywnych zwłaszcza, ważne jest przestrzeganie zasad "dobrego sąsiedztwa". Zwierzętom trzeba zapewnić dobrostan, czyli np. nie mogą być wiązane, zamykane w klatkach, pozbawiane naturalnego światła, wybiegu itp.
Podstawą ekologicznej produkcji żywności jest gleba. Co mówią wyniki badań przeprowadzanych w sołectwach powiatu?
W ciągu ostatnich trzech lat do laboratoriów Okręgowej Stacji Chemiczno-Rolniczej w Gliwicach trafiło ponad 6 tysięcy próbek gleby z naszych użytków rolnych. Pobrano je z ponad 10 tysięcy hektarów. Wyniki dają więc w miarę pełny obraz tego, w jakim stanie są pszczyńskie ziemie. Wykonywano badania w zakresie odczynu, jak i zasobności gleby w fosfor, potas i magnez. Wypadły dobrze. Stwierdzono, i słowa te padły także na konferencji, że jakość gleb w powiecie pszczyńskim jest właściwa dla rozwoju rolnictwa ekologicznego. A więc warunki są.
W Polsce 60 proc. użytków rolnych ma odczyn kwaśny. Bardzo kwaśny oznacza teren zdegradowany. Jak to jest u nas?
Gleb lekko kwaśnych i kwaśnych mamy 71 proc., bardzo kwaśnych - 16 proc., obojętnych - 13 proc. Oznacza to, że na tych 71 procentach użytków wapnowanie jest konieczne, potrzebne i wskazane.
Dla reszty można je określić jako ograniczone i zbędne. Zakwaszenie przyspiesza wiele procesów niekorzystnych. Jego skutkiem jest zubożenie gleb w jony zasadowe, takie jak wapń, magnez i potas oraz uwalnianie składników szkodliwych dla roślin. W takich warunkach kumulują one w sobie np. metale ciężkie, które my potem zjadamy z liściem sałaty czy marchewką.
Czym według pani jest wybór żywności ekologicznej?
Postawieniem na własne zdrowie i czyste środowisko. Myślę, że świadomość tego ma już większość ludzi w naszym kraju.
Niestety, nie jest to żywność tania, bo jej produkcja jest bardzo pracochłonna, wymagająca dużej konsekwencji, wiedzy i uwagi.
Dlatego też tych gospodarstw jest u nas mało, a w powiecie pszczyńskim jeszcze nikt nie pokusił się o przestawienie swojego gospodarstwa na ekologiczne.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?