Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Katarzyną Grocholą, pisarką, autorką scenariuszy filmowych i telewizyjnych

Katarzyna Pachelska
Czytelniczki nie są głupsze ode mnie - mówi Katarzyna Grochola.
Czytelniczki nie są głupsze ode mnie - mówi Katarzyna Grochola.
Kiedy czytałam pani nową książkę "Trzepot skrzydeł" byłam wstrząśnięta. Stworzyła w niej pani sugestywny portret kobiety, ofiary przemocy domowej. Czy nie boi się pani, że dla czytelniczek, przyzwyczajonych do książek o ...

Kiedy czytałam pani nową książkę "Trzepot skrzydeł" byłam wstrząśnięta. Stworzyła w niej pani sugestywny portret kobiety, ofiary przemocy domowej. Czy nie boi się pani, że dla czytelniczek, przyzwyczajonych do książek o Judycie, ten temat okaże się za trudny?

A czy to wiadomo, co Judytę spotkało wcześniej? Bardzo dziękuję za komplement, bo jeśli była pani poruszona, to znaczy, że udało mi się coś dobrego zrobić. Judyta rzeczywiście jest pozytywną osobą i żyje w pozytywnym świecie i chce taki świat widzieć. Ona nie jest jednak moją jedyną bohaterką, napisałam przecież jeszcze "Przegryźć dżdżownicę", "Osobowość ćmy" i opowiadania, które wcale nie miały tak lekkiej formy jak cykl o Judycie. Nie boję się o odbiór tej książki. Czytelniczki nie są głupsze ode mnie. Bardzo chciałam napisać tę powieść i wierzę, że mi się to udało. A co się będzie z nią dalej działo, to już nie zależy w najmniejszym stopniu ode mnie. Zdaję się na los i Pana Boga.

Dlaczego zdecydowała się pani poruszyć właśnie problem przemocy domowej?

"Trzepot skrzydeł" nie jest tylko o przemocy, ale przede wszystkim o miłości, która jest toksyczna i zamienia się w koszmar. Ponieważ dotyczy to bardzo wielu związków, które znam, i bardzo wielu ludzi, i oczywiście absolutnie nie będziemy o tym nigdy mówić, nawet gdyby nas to spotkało, więc to ja dotknęłam tego tematu.

Mogę się tylko domyślić, że podczas czterech lat pracy w "Poradniku Domowym" czy w "Jestem" wielokrotnie odpowiadała pani na listy kobiet dręczonych przez mężów.

Mnóstwo takich listów przychodziło. Niezliczona ilość. Powiedziałabym, że listy od żon alkoholików i od kobiet źle traktowanych przeważały. Jeżeli na drugiej szali były operacje plastyczne, trądziki, obrusy źle wyprasowane i mieszkanie pod linią wysokiego napięcia, to i tak nie stanowiły one przeciwwagi dla tych pierwszych.

Czy postać Hanki, bohaterki "Trzepotu skrzydeł", jest autentyczna?

Hanka jest ulepiona z różnych kobiet, że tak się brzydko wyrażę. Mam nadzieję, że jest prawdziwa, że udało mi się nie sfałszować jej w żadnym momencie.

Dlaczego kobiety bez większych oporów ulegają takim mężczyznom jak mąż Hanki?

Bo stereotypy, bo cierpienie jest wpisane w życie, bo matka-Polka, bo nie są pewne tego co czują, wydaje im się, że ten niepokój i lęk to na pewno jestem ja, a nie coś, co on robi. Nie ufają swojej intuicji, są gniecione przez patriarchalne tradycje, które wtykają je w kanał, z którego się trudniej wydostać. Oczywiście mniej to dotyczy kobiet... A już chciałam skłamać! Chciałam powiedzieć, że ten problem dotyczy bardziej kobiet ze wsi i miasteczek. Ale to nieprawda. On dotyczy nas, wykształconych, fantastycznych kobiet, mieszkających w dużych miastach. My zaciśniemy zęby i nie zrobimy nic, żeby ktokolwiek się o tym dowiedział. Ponieważ to jest nie tylko nasz świat, ale też świat naszych przyjaciół, rodziców, znajomych z pracy. Ponieważ wtedy podejdziemy już pod szafot, który składa się z takich określeń: "No, widać lubisz być bita"; "Co ty, nie umiesz sobie poradzić? "; "Wiesz, trzeba być idiotką, żeby sobie na to pozwalać". A tymczasem ten mechanizm jest dużo bardziej skomplikowany.

W "Trzepocie skrzydeł" najbardziej poruszyło mnie to, że główna bohaterka tak niepostrzeżenie, chyba też dla samej siebie, zmieniła się z normalnej kobiety w kłębek nerwów, który codziennie zastanawia się, jak nie urazić męża, jak nie dać mu wymówki do bicia czy poniżania. Hanka budzi się pewnego dnia i...

... I jest już za późno, by wyprostować pewne rzeczy.

Proszę powiedzieć: czy jest pani feministką?

Jestem jak najgłębszą feministką. Uważam, że kobieta jest człowiekiem!!! To jest jakaś nowość. Kobieta jest człowiekiem!

Zapytałam o to, bo w internecie wyczytałam wypowiedź fanki pani książek, która napisała, że gdyby pani kandydowała z listy Partii Kobiet do Sejmu, to ona bez wahania oddałaby na panią głos.

O matko, jaka szkoda, że ja tego nie przeczytałam... Nie będę nigdy i nigdzie kandydować. Władza to jest coś, co mnie w ogóle nie pociąga. Uważam też, że jest bardzo niebezpieczna. Aby po nią sięgać, trzeba być człowiekiem silnym i już dobrze skonstruowanym. Poza tym zawsze uważałam, że władza jest substytutem miłości. Z drugiej strony podziwiam ludzi, którzy dobrze tę władzę wykorzystują i robią dużo fajnych rzeczy.

A kto pani zdaniem dobrze sprawuje władzę?

Na pewno źle sprawowali władzę ci, którzy szczęśliwie jej już nie sprawują.

W zeszłym roku w lipcu skończyła pani 50 lat. Była okazja do jakiegoś życiowego podsumowania?

Nie, właściwie to nic się nie zmieniło. Tylko 50 lat nie brzmi już tak dobrze, jak 30 czy 40, a nawet 47 lat. Zdaję sobie sprawę, że czasu mam już coraz mniej.

Jest już pani babcią. Czy 50. urodziny były wydarzeniem porównywalnym do narodzin wnuka?

O nie, urodziny wnuka były dużo ważniejsze. Wypiłam wtedy dużo więcej niż na swoich pięćdziesiątych urodzinach! Za to na urodzinach była okazja, by zapalić wszystkie 18 pochodni w moim ogrodzie, i by zaśpiewała dla mnie Dorota Curyłło. Zresztą, te urodziny świętowałam razem z moim narzeczonym, są między nami tylko dwa dni różnicy.

Już jakiś czas temu planowała pani ślub...

Teraz jestem w żałobie, więc nie w głowie mi wesołe uroczystości, ale ślub będzie. Uważam, że niewiązanie się na stałe jest niepoważne nie tylko wobec tego, kogo się kocha, ale też wobec siebie.

Jest pani nie tylko autorką bestsellerowych książek, ale również rozrywaną scenarzystką telewizyjną. Czy pracuje
pani teraz nad jakimś scenariuszem?

Telewizja chce zrobić drugą część serialu "Ja wam pokażę!", z innym reżyserem, geniuszem-wariatem Konradem Niewolskim. Myślę, że będzie to przedsięwzięcie dla mnie fascynujące, jeśli do mojego scenariusza nie zostaną wprowadzone poprawki.

Szczerze: czy podobała się pani pierwsza część tego serialu telewizyjnego?

Nie wiem co odpowiedzieć na to pytanie. Nie byłam jedyną autorką scenariusza do niego. Pierwsze odcinki były jeszcze napisane przeze mnie, później przestałam oglądać.

Przyjedzie pani we wtorek 17 czerwca do Katowic i w Empiku w centrum handlowym Silesia City Center spotka się ze swoimi czytelnikami. Często bywa pani na Śląsku?

Mam rodzinę w Wałbrzychu, to jest co prawda Dolny, a nie Górny Śląsk, ale czterech moich wujków pracowało w kopalni Victoria. Kiedy byłam mała, zazdrościłam im trwałego makijażu w postaci czarnych obwódek dookoła oczu. Chciałam też kiedyś zjechać na dół, do kopalni. Teraz nie odważyłabym się na to. To jest dla mnie nieprawdopodobnie trudny zawód. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś dzień w dzień dobrowolnie zjeżdża pod ziemię.


Trzepot skrzydeł

Katarzyna Grochola urodziła się 18 lipca 1957 r. w Krotoszy- nie. Ma córkę Dorotę Szelągowską i wnuka. Mieszka pod Warszawą. Zanim zajęła się pisaniem książek, była m.in. salową, pomocnicą cukiernika, dyrektorką składu celnego i konsultantką w biurze matrymonialnym. Odpowiadała też na listy czytelniczek w "Poradniku Domowym" i "Jestem". Każda jej powieść (m.in. "Nigdy w życiu" z 2001, "Ja wam pokażę!" z 2004 czy "A nie mówiłam!" z 2006) była bestsellerem. Na podstawie jej książek nakręcono 2 filmy fabularne i serial telewizyjny. Spod jej pióra wyszła część odcinków seriali "M jak miłość" i "Na dobre i na złe".

Jutro, 13 czerwca, ukaże się najnowsza książka Grocholi "Trzepot skrzydeł". Ta niewielka (169 stron) książka zawiera tak potężny ładunek emocji negatywnych, że nie można ją nazwać łatwą lekturą.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto