Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmyślania przy szopce na Starym Rynku

Kazimierz Trybulski
Kazimierz Trybulski
Szopka na Starym Rynku gromadziła bez przerwy dość duże ilości ludzi
Szopka na Starym Rynku gromadziła bez przerwy dość duże ilości ludzi Kazimierz Trybulski
Szopka na Starym Rynku w Grudziądzu skupiała przy sobie wielu mieszkańców Grudziądza, dostarczając im okazji do ciekawych przemyśleń na temat istoty świąt Bożego Narodzenia.

Zawsze przyciąga nas widok „szopek" ustawianych z okazji Bożego Narodzenia w kościołach, na placachpublicznych a nawet w domach. I to nie tylko dzieci, ale i my dorośli, chętnie przy nich stajemy, wpatrując się w milczeniu w kolorowe figurki aniołków, ludzi i zwierząt.
Dlaczego? Może dlatego, że szopki są w pewnym sensie wizualizacją tej niezwykłej tajemnicy wcielenia Syna Bożego, tej trudnej do pojęcia prawdy, że Wszechobecny Bóg postanowił „zmieścić się" w ciele niemowlęcia i osobiście doświadczyć tego wszystkiego, co podczas krótkiego pobytu na Ziemi doświadcza każdy człowiek. „To musi być Miłość" – powiedziałby mój wnuk, który jest akurat na etapie poszukiwania najwłaściwszej definicji Miłości.
Uroku i pewnego rodzaju „wiarygodności" dodaje szopce umieszczenie w niej żywych zwierząt -przedsięwzięcie z pewnością kłopotliwe, ale jakże skuteczne: nie ma chwili, w której taka szopka pozbawiona byłaby widzów.
Mam oczywiście na myśli szopkę, która stała przez wigilię i święta Bożego Narodzenia na Rynku Głównym w Grudziądzu. I chociaż nie stała tam po raz pierwszy, ja po raz pierwszy pojechałem ją obejrzeć i muszę przyznać, że bardzo miło spędziłem te kilkadziesiąt minut na rozmyślaniach w towarzystwie zwierząt, które traktowały nas, ludzi z wyraźną sympatią i ufnością, jakby wiedziały, że w obecności tego niezwykłego Niemowlęcia nic im się złego stać nie może.
- Mamusiu! - Zapytała w pewnym momencie malutka, śliczna dziewczynka w czerwonej kurteczce. - A Jezuskowi nie było zimno?
Mamusia, albo nie chciała ryzykować odpowiedzi na to wcale nie takie proste, jak by się wydawało pytanie, albo była zbyt zajęta głaskaniem robiącego do niej „maślane oczy" osiołka, w każdym razie nie udzieliła córeczce odpowiedzi, co poskutkowało tym, że dziewczynka odpowiedziała sobie sama i to z dużym przekonaniem:
- Na pewno było mu zimno.
Była to jedna z tych dziecięcych odpowiedzi, których nie da się skomentować, bo wbrew pozorom są dziwnie oczywiste. Gdy podczas świątecznej mszy św. (wybrałem się akurat na mszę dla dzieci), ksiądz zapytał najmłodszych uczestników Eucharystii: „Co to znaczy, że Bóg jest przy tobie?", jedna dziewczynkaodpowiedziała pewnym i zdziwionym trochę, że można o to pytać, głosem: „No, że jest przy tobie".
Życzmy sobie wszyscy z okazji Nowego, 2012 Roku umiejętności dziecięcego postrzegania i rozumienia rzeczywistości - może będzie nam łatwiej żyć?
P.s. Brawa dla pomysłodawców i wykonawców grudziądzkiej szopki. Prosimy w następnych latach też. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto