Rozwiązanie byczego dyktanda MM-kowego!

Najpierw dyktando w prawidłowej, bezbłędnej wersji:Siedzę i rozmyślam. O rzeczach quasi-ważnych i tych doprawdy błahych. Obserwuję oberwanie chmury przez okno swojego czterdziestoletniego bloku i próbuję w nie najlepszy, acz też nie najgorszy sposób wyłuskać odrobinę sensu z tej zagmatwanej rzeczywistości. I nic! Wychodzę. Przedzierzgam się przez tłoczne rondo Ojca Medarda i staram się trafić do kiosku. Może w czasopiśmie znajdę receptę na szczęście? Docieram do celu i widzę: "Pani Domu", "Dookoła Świata", "Glamour". Chyba nic z tego. Wracam. Po drodze spotykam ledwo idącego pana, który nie chce ode mnie pomocy i w bardzo dosłowny sposób mnie o tym informuje. Chyba jakiś Marsjanin z niego, czy co? Tak czy owak nie psuje mi to tego dnia pełnego rozmyślań i poszukiwań. Kupuję pół kilo soczystych, szeleszczących w torbie czereśni (niedrogich!). Zjadam je na ławce przed klatką. Podchodzi do mnie na oko czteroipółletni chłopiec. Siada obok mnie i opowiada mi o swojej niby-narzeczonej. A potem o najnowszym modelu perłowoszarego Forda, którego widział dziś na ul. Św. Barbary. Jemy razem czereśnie, pomlaskując słodko umorusanymi na czerwono mordkami. Czuję nieodpartą radość, której nie da się podać w wątpliwość. A więc to chyba o to chodzi. W tym cały sęk! A ja chciałam szukać pomocy w książkach filozoficznych w księgarni "U Dwóch Seniorów" ... Błędy wkradły się tu:quasi-ważnychbłahychczterdziestoletniegonie najlepszynie najgorszyprzedzierzgamrondo Ojca Medardaczasopiśmie"Pani Domu""Dookoła Świata""Glamour"ledwo idącegoMarsjaninniedrogichczteroipółletniniby-narzeczonejperłowoszaregoul. Św. Barbarynieodpartąpodać w wątpliwość"U Dwóch Seniorów"W sumie w dyktandzie było 21 błędów. Najwięcej udało się znaleźć KOKO, choć Bogusia była bardzo blisko:)Gratulujemy KOKO, w sprawie przyznania nagrody-niespodzianki skontaktujemy się e-mailowo :)KOKO NOWYM MM-KOWYM MISTRZEM ORTOGRAFII!