Rubinkowskie metamorfozy

Lipsk to hotel robotniczy toruńskiej Elany, który został zbudowany w technologii NRD-owskiej – stąd nazwa budynku powszechnie używana przez mieszkańców Rubinkowa. Ostatnio jednak zastąpiona pogardliwym określeniem: Czeczenia. Budynek od początku był brzydki, ale też zaniedbany i systematycznie dewastowany przez samych jego mieszkańców. W hotelu mieszka wiele rodzin, ale niektóre z nich, skazane na dłuższy w nim pobyt.
W zasadzie wszyscy mieszkańcy hotelu zawsze traktowali to miejsce jak przysłowiowe: „zło konieczne".
Tu często interweniowała policja. Funkcjonująca na parterze pijalnia piwa pogarszała sytuację. Widok wybitych szyb w drzwiach wejściowych nikogo nie dziwił i nie był niczym wyjątkowym. Brud i swąd moczu odstraszał. Swego czasu funkcjonowała tam Ajencja PKO, filia Urzędu Miasta ds. ewidencji ludności, kosmetyczka, fryzjer, lumpeks itp.
Od dawna już tych instytucji tam nie ma, bo klienci nie akceptowali ich usytuowania w tym „nieciekawym" miejscu.
Renowacja obiektu była absolutnie niezbędna, ponieważ budynek nie spełniał standardów unijnych. Od jesieni 2010r. trwa gruntowny remont, odbywa się sukcesywnie i permanentnie – elewację budynku demontuje się do szkieletu.
Z użytkowania wyłącza się fragment gmachu, remontuje, następnie oddaje do użytku, po czym ekipy remontowe przystępują do pracy przy kolejnych fragmentach tej okazałej budowli... pierwszy fragment jest już gotowy.
Zdjęcie pokazuje znaczną poprawę wizerunku części już wyremontowanego obiektu. Niebawem nie będzie on już straszył - jak widać - metamorfoza wygląda korzystnie.
Powstaje jednakże pytanie: jak długo będą widoczne ślady remontu? Czy mieszkańcy tego obiektu potrafią uszanować poprawę jakości mieszkania w nowych, lepszych warunkach?