MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rudzianie z wyboru

Agnieszka Widera
Yousif Abuzied wraz żoną Katarzyną i ich 2-letnią córką Shadią w domu rodzinnym pani Kasi w Rudzie
Yousif Abuzied wraz żoną Katarzyną i ich 2-letnią córką Shadią w domu rodzinnym pani Kasi w Rudzie
Co łączy lekarza z Sudanu i polonistę urodzonego na Ukrainie? Przeżyli rożne koleje losu, poślubili rudzianki i zapuścili korzenie w naszym mieście Nie obrażają się za nazwanie ich "gorolami", bo już się nimi nie ...

Co łączy lekarza z Sudanu i polonistę urodzonego na Ukrainie? Przeżyli rożne koleje losu, poślubili rudzianki i zapuścili korzenie w naszym mieście

Nie obrażają się za nazwanie ich "gorolami", bo już się nimi nie czują. W regionie kopalń, familoków, ale przede wszystkim wśród tutejszych mieszkańców, znaleźli swoje miejsce na ziemi.

22 lata temu Yousif Abuzied przyjechał do Polski z Sudanu na studia. Po rocznym kursie języka polskiego w Łodzi, trafił do Śląskiej Akademii Medycznej. Wydział lekarski był w Zabrzu.

- Pamiętam kiedy pierwszy raz usłyszałem jak portier w budynku uczelni mówi po śląsku. Pomyślałem, że jestem w innym kraju i znów muszę się uczyć innego języka - wspomina z uśmiechem Abuzied.

Po studiach zamieszkał w Rudzie, na Karmańskim. Początkowo do pracy dojeżdżał do szpitala w Chorzowie. Potem zaproponowano mu etat w rudzkiej przychodni. Pacjentów szybko zaczęło przybywać.

- Na początku ludzie przychodzili do mnie chyba z ciekawości - mówi. - Ślązacy podchodzą z pewnym dystansem do obcych, ale jeśli już kogoś zaakceptują to traktują go jak swojego. Ja dość szybko zostałem zaakceptowany, pacjenci zaczęli mi ufać, zwierzać się z problemów. Mogłem zawsze liczyć na sąsiadki, które pod moją nieobecność "miały oko" na mieszkanie czy odbierały pocztę - dodaje.

Zaufanie jakim obdarzyli Abuzieda rudzianie przełożyło się na poparcie w wyborach samorządowych w 2006 r. Sudańczyk już w kilka dni po uzyskaniu polskiego obywatelstwa został pierwszym czarnoskórym radnym w Rudzie Śląskiej. Może też dlatego, że nie boi się otwarcie bronić swojego zdania.

Mocno związany jest z rodziną swojej żony Katarzyny, a teściowie mówią o nim "to po prostu dobry człowiek".

- Tu, podobnie jak w Sudanie, relacje rodzinne są bardzo ważne - mówi lekarz.

Dzięki internetowi, może często kontaktować się ze swoją rodziną w Sudanie.

Od ubiegłego roku pracuje dla rudzkiego hospicjum.

- Chcę jak najlepiej spłacać dług wdzięczności jaki mam wobec rudzian - wyjaśnia.

Długo swojego miejsca na ziemi szukał literat Adam Janicki. Sam o sobie mówi, że jak ojciec ma naturę wędrownego ptaka. Urodził się w Janowej Dolinie koło Równego (dzisiejsza Ukraina). Dorastał w leśniczówce pod Częstochową. Uczył się fachu zegarmistrzowskiego w Gdyni. Liceum skończył w Toruniu. Po maturze przyjechał do pracy w hucie Pokój.

- Czekałem na "bankę" nie wiedząc wtedy, co to takiego - wspomina pierwsze przygody w naszym mieście.

Po roku wyjechał na studia do Częstochowy. Do Rudy Śląskiej wrócił jako nauczyciel. W orzegowskiej podstawówce stawiał pierwsze kroki. Związał się z harcerstwem.

- Szukając Domu Harcerza w myślach powtarzałem sobie nazwę ulicy Szczęść Boże, ale i tak wypadła mi z głowy. Przechodnia zapytałem o ulicę Bóg Zapłać - wspomina Janicki.

Nie wiedział wtedy, że ta ulica będzie tak wiele dla niego znaczyła, nie wiedział też, że właśnie w harcerstwie pozna swoją przyszłą żonę Marię. Jej rodzina, a szczególnie babcia Matylda sprawiły, że zakochał się w śląskiej gwarze i w śląskiej kuchni. Staruszka stała się bohaterką jednej z jego książek - zbioru opowiadań pt. "Ulica mojej starki".

- To była prosta kobieta, ale z charyzmą i dobrym sercem - mówi Adam Janicki. - Słuchając jej opowieści o mieszkańcach Kolaniji, wiedziałem, że trzeba przelać je na papier.

Pierwsze wydanie ukazało się w 1983 roku. Wznowienie, uzupełnione o pięć opowiadań, właśnie opuściło drukarnię i na 16 kwietnia zaplanowano promocję książki w siedzibie ZNP przy ulicy Hallera 8.

Janicki był wielokrotnie nagradzany za swoją twórczość literacką. W 2001 roku przyznano mu honorowy tytuł "Zasłużony dla miasta Ruda Śląska".

W kolejnych wydaniach tygodnika opiszemy historie, jakie przywiodły do miasta Adama i Barbarę Podgórskich, Ratnasiriego Suriya Arachchi (znanego jako Suri) oraz Marka Wacława Judyckiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto