Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rurociąg pod Wisłą nielegalny? "Przekazaliśmy stosowne informacje do prokuratury"

Redakcja
Szymon Starnawski/ARCHIWUM
W niedzielę, 13 grudnia, przepływ ścieków z tymczasowego układu przesyłowego ułożonego na moście pontonowym został przełączony do nowego, wydrążonego pod Wisłą rurociągu. PGW Wody Polskie ma zastrzeżenia co do inwestycji. Prezes skierował pismo do prezydenta stolicy, w którym poinformował między innymi, iż inwestycja powstała zbyt późno, a "stosowne informacje" trafiły do prokuratury. Szczegóły w artykule poniżej.

W niedzielę, 13 grudnia, przełączono przepływ ścieków z tymczasowego układu przesyłowego ułożonego na moście pontonowym do nowego, wydrążonego pod Wisłą rurociągu alternatywnego układu przesyłowego. Prace nad alternatywnym przewiertem trwały ponad miesiąc, 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. - W ciągu 34 dni wykonano 792 m przewiertu i ułożono w nim rurociąg stalowy o średnicy 1,2 m, który przechodzi od 7 do 8 m pod dnem rzeki - poinformował stołeczny ratusz. Zrealizowany przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji pierwszy etap inwestycji to najdłuższy przewiert w technologii direct pipe w Polsce. Zdolność do przesyłu ścieków tak wybudowanego rurociągu jest porównywalna z obecnie ułożonymi dwoma rurociągami na moście pontonowym (więcej: Demontaż mostu pontonowego rozpocznie się w najbliższych dniach. Ścieki płyną już nowym rurociągiem pod Wisłą)

Pismo do Trzaskowskiego

W mediach społecznościowych Przemysław Daca, Prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie opublikował treść pisma, które skierował do prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego. Napisał w nim między innymi, że gratuluje zakończenia prac nad nowym kolektorem pod Wisła, ale jego zdaniem wykonanie inwestycji było zbyt późno.

- To działanie powinno zostać zrealizowane niezwłocznie po wystąpieniu pierwszej awarii, co w konsekwencji uchroniłoby ekosystem przed zrzutem ponad 10 mln sześciennych surowych ścieków do Wisły - czytamy w piśmie.

Deca wyraża również swoje zastrzeżenia co do bezpieczeństwa wałów przeciwpowodziowych prawobrzeżnej Warszawy i wydajności przesyłu nowego rurociągu.
- Zastosowano stalowy kolektor o średnicy DN 1200 mm gwarantujący przepływ teoretycznie do 3,5 m3/s. Jednak w związku z zawartością w ściekach znacznych ilości frakcji mineralnych oraz części stałych obliczeniowy parametr maksymalnej przepustowości 3,5 m3/s jest według naszych doświadczeń, nieosiągalny - tłumaczy w piśmie Daca. - Realizacja w ramach tej samem procedury tylko jednej nitki przesyłowej pod Wisłą nie zapewni w żaden sposób prawidłowego przesyłu całości ścieków. Podczas pogody deszczowej lub podczas roztopów śniegu, jak również podczas godzin szczytowych, może dochodzić do zrzutów nieoczyszczonych ścieków kolektorem burzowym.

Sprawa trafiła do prokuratury

Prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie zaznaczył także w piśmie, że decyzja wydana przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego nie zwalniała MPWiK z uzyskania niezbędnych zezwoleń, pozwoleń wynikających z przepisów ustawy Prawo wodne, w szczególności, gdy jej przedmiotem jest wykonane nowego obiektu budowalnego (urządzenia wodnego).
- W opinii PGW Wody Polskie decyzja PING upoważnia inwestora do prowadzenia prac w celu ratowania życia i zdrowia, nie ma ona zastosowania w przypadku rozwiązania trwałego, o charakterze wieloletniego użytkowania - wyjaśnia Przemysław Daca.

W związku z tym, przekazane zostały "stosowne informacje do Prokuratury Rejonowej w Warszawie w ramach toczącego się postępowania".

Ratusz komentuje pismo

Skontaktowaliśmy z ratuszem, żeby uzyskać komentarz do pisma, które wysłał Przemysław Daca. Rzeczniczka ratusza wyjaśniła nam w rozmowie, że wszystkie prace wykonywane są zgodnie z nakazem Państwowego Inspoktora Nadzoru Budowalnego.

Każdy powinien brać odpowiedzialność za swoje słowa, w tym również wysokiej rangi urzędnik państwowy, ponieważ prawo obowiązuje również pana Dacę jako prezesa. Natomiast informuję, że MPWiK jako spółka realizuje prace zgodnie i na podstawie nakazu. Jeżeli tutaj są wątpliwości pana prezesa Dacy, tym samym kwestionuje nakaz PINB-u. Być może pan prezes nie zdążył zapoznać się z tym nakazem – tłumaczy Karolina Gałecka, rzeczniczka stołecznego ratusza. - Prace są realizowane przez spółkę przede wszystkim zgodnie z prawem budowlanym poprzez uzyskanie wszelkich niezbędnych zgód, opinii i zezwoleń.

W tym sezonie uwielbiane przez warszawiaków lodowiska pozostaną zamknięte. Oznacza to, że nie skorzystamy ze ślizgawki przy Pałacu Kultury i Nauki czy z lodowiska na Starym Mieście. Miasto musiało podjąć taką decyzję w uwagi na sytuację epidemiologiczną. 
Jest jednak jeden wyjątek. Jak poinformował nas stołeczny ratusz, 6 listopada uruchomione zostało lodowisko przy ul. ul. Łabiszyńska 20 A. Natomiast 20 listopada planowane jest uruchomienie Toru Łyżwiarskiego STEGNY przy ul. Inspektowej 1, ale tylko dla klubów, stowarzyszeń i wydarzeń sportowych. 

Pozostałe lodowiska będą nieczynne.

Koronawirus zmienił Warszawę. Ta zima nie będzie już taka sa...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto