Ruszył rynek przy ul. Maratońskiej - bez opłat za wstęp po przeprowadzce z ŁKS-u

W weekend po raz pierwszy kupcy, handlujący do tej pory przy stadionie Łódzkiego Klubu Sportowego, rozstawili swoje stragany w nowym miejscu – obok Centrum Handlowego „Retkinia” przy ul. Maratońskiej.

Choć prawie wszystkie 180 miejsc zostało zarezerwowanych, w sobotę i w niedzielę stawiło się tylko kilkudziesięciu handlarzy. Ci, którzy przybyli, mieli podzielone zdania na temat nowego bazaru.

– ŁKS miał swoją renomę, ludzie znali to miejsce, targowisko powinno tam pozostać – mówi pani Dorota handlująca od 10 lat bielizną.

– Handel na stadionie zamierał od jakiegoś czasu, a tu mam więcej klientów – cieszy się pan Dariusz, który sprzedaje płyty.

Podobnego zdania są państwo Elżbieta i Mirosław Kryściak, którzy od ponad 20 lat prowadzą punkt gastronomiczny.

– Uważamy, że bazar w tym miejscu się przyjmie – mówią. – To jest duże osiedle, wiele osób będzie tu przychodzić, udając się na spacer. Dziś i wczoraj mieliśmy więcej klientów niż ostatnio na ŁKS-ie.

Tego samego nie mogli powiedzieć Janina i Jarosław Gałganek, sprzedawcy ubrań. Do godz. 12 w niedzielę nie mieli żadnego klienta.

– O tej porze na stadionie było dużo więcej kupujących – twierdzą.

Wśród odwiedzających nowy bazar więcej było spacerowiczów niż kupujących. Większość była jednak pozytywnie nastawiona do zmian, przede wszystkim dlatego że nie musieli płacić za wstęp na teren targowiska, które nie jest ogrodzone. Na stadionie ŁKS-u taka opłata wynosiła 2 zł od osoby.

Nie zmieniły się za to opłaty pobierane od handlarzy, ponieważ są one ustalane przez Radę Miejską. Zależnie od tego, czy sprzedają ze stolika, z samochodu czy spod namiotu i ile powierzchni zajmują, muszą wnieść opłatę w wysokości od 2,50 do 15 zł za metr zajmowanego terenu.

Opłata za rezerwację miejsca wynosi 50 zł miesięcznie.

– Jednak na ŁKS-ie można było ustawić samochód wzdłuż za straganem, a tu tylko wszerz, przez co zajmuję więcej miejsca i muszę więcej zapłacić – mówi pan Andrzej, handlujący męską garderobą.

Przy Maratońskiej gorsze jest zaplecze sanitarne. Kupcy muszą korzystać z przenośnych toalet.