Rząd zamierza uzdrowić finanse

Powstanie planu "rozwoju i konsolidacji finansów publicznych" rząd zapowiadał już od kilku miesięcy. Ma to być m.in. odpowiedź na apele znanych ekspertów gospodarczych, jak np. prof. Leszka Balcerowicza, którzy wzywają do reform i ostrzegają przed załamaniem się systemu finansów publicznych. Na skutek światowego kryzysu znalazł się on w trudnej sytuacji.

Według resortu finansów wprowadzenie planu ma doprowadzić do obniżenia deficytu, który przekroczył już 6 proc. PKB i zapobiec przekroczeniu przez dług publiczny poziomu 55 proc. PKB. To ostatnie skutkowałoby zapisaną w konstytucji koniecznością gwałtownych cięć wydatków.

Rząd chce m.in. zmienić klasyfikację długu publicznego. Pieniądze przesyłane do OFE, z których będą w przyszłości wypłacane emerytury, mają być zaliczone do finansów publicznych, podobnie jak pula na %07emerytury, którą dysponuje ZUS. Dzięki tej zmianie dług państwa obniżyłby się o około 100 mld zł. Dzisiaj, by zrefundować ZUS-owi składki przekazywane do OFE, państwo musi się zadłużać. Przez co szybko powiększa się dług publiczny. Bez tej operacji, już za 50 lat dług może wynieść 100 proc. PKB. Kluczowym elementem planu ma być także tzw. reguła wydatkowa, która w rygorystyczny sposób ograniczy wzrost wydatków w latach 2010-2013.

Rząd zamierza również inaczej zarządzać publicznymi pieniędzmi. Te, które są w dyspozycji agencji i instytucji państwowych, nie będą deponowane w prywatnych bankach, bo mają pracować dla państwa. Znajdą się we wspólnej puli i powinny poprawić płynność budżetu. Zdaniem szefa doradców strategicznych premiera Michała Boniego, zabiegi te zmniejszą dług publiczny o 14 mld zł.

W planie znajduje się także reforma fiskalna dla rolników. Właściciele gospodarstw o powierzchni powyżej 15 hektarów, których roczne dochody przekraczają 50 tys. zł, będą mogli przechodzić do powszechnego systemu podatkowego.

Oznacza to, że mogą, podobnie jak inni przedsiębiorcy, płacić 19 proc. podatku dochodowego. Nie będzie to jednak obowiązkowe. Rolnicy będą mieli wybór: mogą płacić, jak teraz, podatek rolny lub zwykły od dochodów osobistych. W przypadku wyboru tej drugiej możliwości, mogliby odpisywać sobie ulgi np. dla dzieci.

Podczas konferencji Tuska i Rostowskiego ma być ogłoszony realny termin wejścia Polski do strefy euro po tym, jak rząd wycofał się z roku 2012. Potwierdzają to w rozmowie z nami posłowie Platformy Obywatelskiej Ireneusz Raś i Sławomir Neumann.

- To dobry czas, by to ogłosić. Wiadomo już, że nasza gospodarka dobrze poradziła sobie z kryzysem i dobrze rokuje. A więc czas wrócić do tematu euro - mówi Ireneusz Raś, wiceszef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej.