Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rzecznik szpitala: "Nieletnich zawodników, po narkotykach czy dopalaczach mamy cały czas"

Piotr Wróblewski
Dopalacze powracają. Jak je zatrzymać?
Dopalacze powracają. Jak je zatrzymać? Krzysztof Kapica
W weekend do szpitala przy Niekłańskiej trafiło dwóch nastolatków po dopalaczach. - Nieletnich „zawodników”, po alkoholu, narkotykach czy dopalaczach mamy cały czas – mówi rzecznik szpitala. Sprawdziliśmy, dlaczego tak się dzieje.

Wieczór. Pod mostem Poniatowskiego odbywa się impreza. Nad rzeką, w rytm muzyki odtwarzanej z telefonów komórkowych, bawi się grupka znajomych z gimnazjum. W towarzystwie nie widać ani jednej osoby dorosłej. Chłopcy są wulgarni, agresywni i niespokojni. W rękach trzymają dziwne zawiniątka, które kupili w sklepie internetowym. Nikt jednak nie zwraca im uwagi. Myślą, że to zwyczajna, wakacyjna impreza „małolatów”. Z imprezowiczami jest jednak coraz gorzej. W końcu ktoś wzywa karetkę...

Podobna historia w ostatnich dniach powtórzyła się w Warszawie niejeden raz. - W niedzielę mieliśmy zgłoszenie. 17-letni chłopak trafił jednak prosto do szpitala - tłumaczy Edyta Adamus z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji. W sobotę do szpitala dziecięcego przy Niekłańskiej trafił 14-latek z typowymi objawami zatrucia. Na miejscu był już jego dwa lata starszy kolega, który przyjechał tam dzień wcześniej.

Dzwonimy zatem do szpitala, gdzie trafili chłopcy. - To nie jest sensacja z naszego punktu widzenia. Takich nieletnich „zawodników” po alkoholu, narkotykach czy dopalaczach mamy cały czas - rozpoczyna rozmowę Mariusz Mazurek, rzecznik szpitala przy Niekłańskiej. Okazuje się, że problem trwa już od pewnego czasu. Niepełnoletni coraz częściej sięgają po zakazane substancje. Najgorzej, gdy są to nieznane, kupione przez internet używki. - To jest wyzwanie dla lekarzy. Nie wiadomo, co się znajduje w tych dopalaczach, ich skład nie jest znany, a poza tym ciągle pojawiają się nowe substancje z innym składem - wyjaśnia rzecznik.

W całym kraju w ostatnich dniach ponad 200 osób, zatrutych nowymi dopalaczami, trafiło do szpitala. To przecież tylko część problemu, bo młodzi - w obawie przed konsekwencjami ze strony rodziców - najczęściej w ogóle nie przyznają się do wzięcia dopalacza.

Dopalacze: gdzie kupić?
Co miesiąc słyszymy o śmierci młodej osoby spowodowanej użyciem nowego narkotyku. Nie byłoby tego, gdyby nie łatwość, z jaką można takie substancje nabyć. Po wpisaniu do wyszukiwarki frazy: „dopalacze warszawa”, wyskakuje kilkaset tysięcy wyników. Szybko znajdujemy dostawców, strony, które oferują wysłanie „kolekcjonerskiej przesyłki”, „dowóz na telefon przez 24h”.

W regulaminach oczywiście jesteśmy zapewniani, że „Wszelkie artykuły widniejące w serwisie internetowym XXX pełnią funkcję informacyjną i w żaden sposób nie mogą być interpretowane jako instrukcja spożycia.” Mimo tego, możemy jednak znaleźć następujący fragment: „Właściciel sklepu nie ponosi żadnej odpowiedzialności za powikłania zdrowotne i/lub psychiczne będące wynikiem nieprzestrzegania regulaminu.” Tego typu strony tłumaczą, że sprzedają produkty kolekcjonerskie, jednak w komentarzach, na forach i podstronach tłumaczą, jakie są efekty po ich zastosowaniu. Dziwny paradoks.

Najgorsze są jednak zapewnienia, że „Produkty sprzedawane na naszej stronie są  legalnymi środkami chemicznymi, syntetycznymi lub spożywczymi. Sklep nie sprzedaje nielegalnych w Polsce dopalaczy oraz środków psychoaktywnych.” Można zatem domniemywać, że są to środki bezpieczne. Odmiennego zdania są pracownicy szpitala, do którego trafiły osoby zatrute narkotykiem. - Leczenie czy opieka nad takim pacjentem, to przede wszystkim zabiegi przyśpieszające wypłukanie tych substancji toksycznych z organizmu. Po drugie regularne monitorowanie stanu zdrowia, ponieważ nie wiemy, jak organizm może zareagować – dodaje rzecznik szpitala przy Niekłańskiej.

Konieczna edukacja
Fala zatruć, doprowadziła do reakcji instytucji publicznych. - Stołeczni policjanci przygotowali film o tym, jak groźne są narkotyki i dopalacze - wyjaśnia Edyta Adamus, zespół prasowy Komendy Głównej Policji. - W filmie wypowiadają się młodzi ludzie, którzy w oparciu o własne doświadczenie przestrzegają przed ich zażywaniem. Materiał będzie wykorzystywany podczas prelekcji w szkołach i zostanie przekazany nauczycielom i pedagogom. Będą z niego mogli korzystać również wychowawcy i opiekunowie podczas letnich półkolonii oraz akcji "Lato w mieście" – dodaje.

fragment filmu przygotowanego przez Komendę Główną Policji

Urzędnicy chcieliby zmian w prawie. Czy takie regulacje przyniosłyby zamierzony efekt? Wątpliwe. Handlarzy trzeba oczywiście ścigać, ale pamiętajmy, że sprawa dopalaczy trwa już dobrych 5 lat i do tej pory nie udało się jej rozwiązać. Konieczna jest zatem edukacja i zdrowy rozsądek. Nie tylko ze strony urzędników, ale także rodziców, nauczycieli, a przede wszystkim znajomych nastolatków.

Zobacz: Piknik francuski w Warszawie. Tłumy w parku Skaryszewskim [ZDJĘCIA]

Jeśli jesteś zainteresowany patronatem naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]
Jeśli chciałbyś zrobić projekt niestandardowy z naszemiasto.pl – napisz pod adres [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto