Rzeszowianie chcą pracować na własny rachunek

Podobno istnieją statystki, które mówią, że w Polsce wychodzi jeden biznes na dziesięć. Paulina Kawa mówi, że najwyżej założy ich dziesięć - któryś musi wypalić.Rzeszowianka jest organizatorką spotkań, podczas których obecni i przyszli przedsiębiorcy uczą się, jak prowadzić firmę i osiągnąć sukces. - W Rzeszowie ostatnio sporo takich grup się rozkręca, ale zajmują się przede wszystkim nowymi technologiami. Postanowiłam wypełnić lukę, tym bardziej że ta tematyka interesuje mnie od lat - tłumaczy.Pierwsze tego typu spotkania zorganizowało w Nowym Sączu Stowarzyszenie MMS i Klub Biznesowy. Stamtąd przywiozła je Paulina. Ich celem nie jest jednak przekonywanie uczestników, że własny biznes jest dla każdego, bo przecież nie każdy odnajdzie się poza etatem.- Chcemy pomagać tym, którzy są gotowi ponieść ryzyko pracy na swój rachunek - tłumaczy.WoMen Power Meeting odbywa się co miesiąc. Nazwa niech nas nie zwiedzie - zaproszone są zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Każde organizowane jest w formie warsztatów prowadzonych przez specjalistów.- Chodzi o to, żeby przekazywana wiedza była jak najbardziej praktyczna. Dlatego nie tylko słuchamy, ale też wykonujemy przygotowane zadania. Oprócz tego, jest też networking, czyli czas na wymianę doświadczeń, kontaktów i poglądów - mówi Paulina.Tematyka spotkań kręci się wokół biznesu i samorozwoju - od założenia działalności przez zarządzanie portfelem, nieruchomości, inwestowanie, giełdę po rozwój mentalny i psychologię biznesu. - Słyszałam, że tzw. lotto milionerzy często po kilku latach wystawnego życia zostają z długami. Nikt im nie tłumaczył, jak należy zarządzać pieniędzmi. O tym między innymi będziemy rozmawiać na warsztatach - dodaje Paulina.Razem z dwoma innymi dziewczynami - Agnieszką Furgałą i Anią Gwóźdź - przygotowują fundację zrzeszającą przedsiębiorców. Sama też chce wkrótce otworzyć własny biznes.- Mam wiele obaw o to, jak sobie poradzę. Z drugiej strony jednak, poznałam tylu ludzi, którym się udało, dlaczego więc mnie miałoby nie wyjść? - śmieje się rzeszowianka.Katarzyna Mularz