Rzut okiem po łomżyńskiej ulicy

Wolnym krokiem odeszłam z 200 metrów od swojego bloku  Pierwsze 100 zachwyciło nawet moją Sunię, ale potem robiła ogonem w tył. Najpierw przestraszyła się warkotu koparki. Przystanęłam i ja drapiąc się w głowę. Niedawno położona nawierzchnia ulicy Piłsudskiego i już ją zaczynają rozpieprzać. A może odkopują narzędzia, co je przez pomyłkę zasypali?
Po kolejnych 50 m zawołałam ciekawską Sunię, bo zaczęła wsadzać nos w jakieś kable widoczne w dziurach na słupach oświetleniowych. "Zabezpieczenie" narody klękajcie!  A jak jakiś wścibski dzieciak łapy tam wsadzi? Strach nawet pomyśleć! Nie oglądałam się za śmieciami, bo to działka Irka. Mnie wystarczyło to, co zobaczyłam.