Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd rozstrzygnął spór o to, kto ma zarządzać mieniem komunalnym w Opolu

Marek Świercz
Tę batalię opolski Ratusz przegrał. Choć walka trwała dość długo, zdecydował sąd.
Tę batalię opolski Ratusz przegrał. Choć walka trwała dość długo, zdecydował sąd.
W przyszłym tygodniu opolski Ratusz podpisze umowy w sprawie zarządzania mieniem komunalnym. Tak zwanym rejonem drugim i trzecim, czyli Śródmieściem i Nową Wsią Królewską, będzie się zajmował ZGM z Bytomia.

W przyszłym tygodniu opolski Ratusz podpisze umowy w sprawie zarządzania mieniem komunalnym. Tak zwanym rejonem drugim i trzecim, czyli Śródmieściem i Nową Wsią Królewską, będzie się zajmował ZGM z Bytomia. Rejon pierwszy, czyli Zaodrze, przypadnie firmie Turhand.

By zdobyć to zlecenie, spółka musiała stoczyć długą batalię, w której reprezentowała ją kancelaria mec.Andrzeja Płazy. Sprawę prowadził jego syn Paweł Płaza. Okazało się, że Ratusz przegrał i musiał zaakceptować ofertę Turhandu. Choć raczej nie jest tym zachwycony. Rzecznik magistratu Mirosław Pietrucha krytycznie wypowiadał się o usługach Turhandu, ale dziś nie chce o tym mówić, bo spółka wytoczyły mu za to proces. Być może dlatego wiceprezydent Janusz Kwiatkowski mówi o sprawie ostrożnie.

- Jesteśmy po rozmowach z Turhandem - mówi. - Przekazałem spółce informację, że liczmy na to, iż współpraca będzie lepsza niż do tej pory.

Temat sięga odległych czasów, gdy Opolem rządził Sojusz Lewicy Demokratycznej. To prezydent Leszek Pogan zdecydował, że zarząd mieniem komunalnym należy przekazać prywatnym spółkom. Sprawa budziła kontrowersje. Gdy opozycja, oburzona niepokazaniem raportów Najwyższej Izby Kontroli, złożyła doniesienie do prokuratury, wątek niejasności związanych z zarządzaniem mieniem był jednym z podjętych wtedy wątków. Prokuratura nie doszukała się nieprawidłowości, ale wcześniej musiała przeprowadzić mozolne i kosztowne śledztwo. Okazało się, że w Polsce brak jest fachowców, bo działania Opola są prekursorskie. Uzasadnienie decyzji o umorzeniu śledztwa, które sporządził prokurator Radosław Rejmoniak, liczyło sobie kilkaset stron.

Ale temat nie umarł. Nowe władze Opola chciały przejąć zarządzanie mieniem komunalnym, ale na to nie zgodzili się skłóceni radni. Skończyło się na kolejnych postępowaniach przetargowych, odwołaniach i zmianach decyzji.

Ostatnia odsłona, która właśnie znalazła swój finał, obejmowała kilka firm: Turhand i Feromę (jeszcze z pierwszego rozdania z lat 90-tych) oraz Odnowę, ZGM Bytom i Opolskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Pierwsze rozstrzygnięcie przetargu zostało zaskarżone przez Turhand do Krajowej Izby Odwoławczej przy Urzędzie Zamówień Publicznych. Turhand został wykluczony z powodu braku rekomendacji, a jej przedstawienia wymagała specyfikacja warunków przetargu wymyślona przez opolski Ratusz. Dowcip polegał na tym, że Turhand obsługiwał do tej pory wyłącznie miasto Opole, czyli to od Ratusza miał prawo domagać się rekomendacji. Zamiast tego dostał suchą informację, że zarządzał mieniem komunalnym, której to informacji komisja konkursowa nie uznała za prawdziwą rekomendację. Czyli to ogłaszający przetarg magistrat domagał się rekomendacji, którą tylko on sam mógł wystawić. Czy była to próba sprytnego wyeliminowania Turhandu? Tego nikt oficjalnie nie potwierdzi.

Nie ma tu miejsce na opisywanie wszystkich prawnych zawiłości, które trzeba by było brać pod uwag. Faktem jest, że KIO uznała, że wykluczenie Turhandu było nieuzasadnione. Potem sprawa trafiła też do opolskiego sądu gospodarczego, bo prawnicy reprezentujący spółkę Turhand zakwestionowali dopuszczenie do rozgrywki OTBS.

Czemu? Bo warunki przetargu mówiły, że trzeba się legitymować doświadczeniem w zarządzaniu co najmniej 15 tys. metrów kw lokali "u jednego lub kilku odbiorców" Problem polegał na tym, że OTBS ma takie doświadczenie, ale tylko w zarządzaniu własnymi zasobami lokalowymi, nigdy nie świadczył tego rodzaju usług.

- My uważaliśmy, że nie spełnia warunków przetargu i sąd przyznał nam rację - mówi mec. Paweł Płaza.

Wiceprezydent Kwiatkowski przyznaje, że opolski Ratusz nie ma w tych warunkach żadnego pola manewru. W wyniku całego tego postępowania zasoby mienia komunalnego zostaną podzielone między dwie firmy: ZGM Bytom oraz Turhand. Umowa obowiązuje do końca grudnia 2011 roku i dotyczy w sumie 7,7 miliona złotych. Na Turhand przypada około 2, 5 miliona, czyli kwota niebagatelna.

Dodajmy, że opolski Ratusz poważnie myślał o tym, by przejąć zarządzanie swoim mieniem, czyli po prostu wycofać się z rozwiązania, które przyjęła poprzednia ekipa rządząca miastem. Na to jednak zgody nie wyraziła wiecznie skłócona Rada Miasta.

Teraz nie jest wykluczone, że przegrana Ratusza w procesie z Turhandem stanie się pretekstem do ataków opozycji.

- Przegrali? Od początku ostrzegaliśmy, że tak to się właśnie skończy - mówi nam radny PiS Patryk Jaki, konsekwentny krytyk polityki prezydenta Opola Ryszarda Zembaczyńskiego.

7,7 mln zł wyda opolski magistrat na zarządzanie mieniem komunalnym do 2011 roku

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto