Saddest Disco In Town. Najsmutniejsza i najmodniejsza impreza w mieście
Pierwsze Saddest Disco in Town odbyło się 12 października. Już od pierwszych taktów liczba gości i popularność imprezy zaskoczyła samych organizatorów. Na drugiej imprezie zaczęły się pojawiać gwiazdy, komicy, pocztą pantoflową Warszawę obiegła wieść o czymś, co jeszcze do niedawno było nie do pomyślenia. O imprezie, której jeszcze w mieście nie było. Tuż po tym jak wydawało się, że clubbing w stolicy umarł i już nic więcej się nie wydarzy. Saddest Disco in Town chwyciło. Skąd ten fenomen? Z prostoty niebanalnego pomysłu.
- Saddest Disco wypłynęło z naszego stanu ducha. Jesteśmy smutnymi ludźmi i męczyły nas "wesołe" imprezy do skocznej muzyki, na których trzeba się "dobrze bawić". Przyszliśmy więc z pomysłem na imprezę "na smutno" do naszego przyjaciela, Grześka Lewandowskiego, właściciela barStudio - wspomina Kaja Burakiewicz, która wraz z dyrektor kreatywną Olgą Łębkowską i dziennikarzem Michałem Kukawskim stoi za Saddest Disco In Town. - Dlaczego to tak chwyciło? Myślę, że to kwestia potężnego ładunku emocji i piękna w smutnej muzyce. Każdy ma jakieś wspomnienia czy skojarzenia ze smutnymi kawałkami, odgrywają ważną rolę w ich życiu, mają swoje ulubione i u nas mogą je usłyszeć - dodaje.
I nie tylko usłyszeć, ale nawet zadedykować i to z "profesjonalnym" wprowadzeniem. Specjalnie dla gości Saddest Disco dedykacje układa Oskar Dawicki. Jego teksty cieszą się podobnym powodzeniem jak sama muzyka. - Ludzie mają nadzwyczajnie emocjonalny stosunek do ulubionej smutnej muzyki - mówi Burakiewicz. Wraz z Łebkowską i Kukawskim najpierw założyli kolektyw Smutek (fanpage), za pomocą którego przekonują, że smutek jest nieodłączną i potrzebną sferą naszego życia i że może być twórczy. - Nie odpowiada nam społeczna presja na bycie ciągle szczęśliwym i zadowolonym z życia, które przecież wcale takie nie jest - dodaje Burakiewicz.
Saddest Disco In Town to także smutne opowieści komików, smutne wizualizacje i specjalne drinki o zasmucających nazwach. I obowiązkowa pozycja na imprezowej mapie Warszawy dla wszystkich wrażliwców.
Saddest Disco In Town, barStudio, piątek, 21 marca, start o godzinie 22.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?