MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzi nie chcą dzieci

Maciej Czujko
Dzieci z przedszkola "Kajtuś" przy ul. Ukraińskiej żyją w zgodzie z dorosłymi sąsiadami Fot. Janusz Wójtowicz
Dzieci z przedszkola "Kajtuś" przy ul. Ukraińskiej żyją w zgodzie z dorosłymi sąsiadami Fot. Janusz Wójtowicz
Miasto zachęca do tworzenia przedszkoli. Wrocławianie nie chcą ich jednak w sąsiedztwie. Od dwóch miesięcy miasto zachęca do tworzenia domowych przedszkoli. Chce nawet dokładać pieniądze do każdego dziecka.

Miasto zachęca do tworzenia przedszkoli. Wrocławianie nie chcą ich jednak w sąsiedztwie.

Od dwóch miesięcy miasto zachęca do tworzenia domowych przedszkoli. Chce nawet dokładać pieniądze do każdego dziecka. Niestety, przeszkodą dla chętnych do takiej działalności placówki są ich sąsiedzi. Twierdzą, że dzieci hałasują i brudzą, więc bojkotują przedszkola.

Joanna Sławóska chce założyć taką placówkę. Znalazła lokal, jednak sąsiedzi nie zgadzają się na taką działalność.
- Boją się, że dzieci będą stwarzać problemy - mówi pani Joanna. - A przecież nie przyjmę ich dużo i będę ich pilnowała.

Spór toczy się na Jagodnie o mieszkanie przy ul. Vivaldiego. Zarządca, firma AMD Zarządcy Nieruchomość, twierdzi, że mieszkańcy mają prawo nie zgodzić się na taką działalność.
- Dają im je statut i regulamin, które wspólnota uchwaliła. Mieszkańcy chcą spokoju - wyjaśnia Bartosz Dulemba z firmy. - Obecność w sąsiedztwie takiej działalności mogłaby obniżyć wartość mieszkań - dodaje.

Jednak redaktor miesięcznika "Wspólnota Mieszkaniowa" i wrocławski zarządca nieruchomości Seweryn Chwałek, nie zgadza się z tym. Według niego, nadrzędne nad statutem osiedla jest polskie prawo, które mówi, że właściciel mieszkania może założyć w nim firmę bez zgody wspólnoty. Urząd miasta do rejestracji przedszkola też jej nie wymaga.
- Byleby tylko potem nie zakłócał życia sąsiadom - wyjaśnia Chwałek. - Jeśli w trakcie działania przedszkole będzie zakłócało spokój, wspólnota może podać je do sądu. On rozstrzygnie sprawę.

Pani Joanna boi się zakładać przedszkole w atmosferze konfliktu. Jej koleżanka z Kuźnik już zrezygnowała. Nie chce pogłębiać sporu z sąsiadami.
O tym, jak ciężko prowadzić przedszkole w takich warunkach, wie Anna Piszak. Przez 3 lata prowadziła placówkę, mimo że dokuczali jej mieszkańcy.
- Pisali donosy i anonimy. Nasyłali na mnie straż miejską i sanepid - opowiada pani Anna. - Nic nie znalazły. Dopiero gdy z okolic Krzyckiej przeniosłam się na Grabiszyńską, odetchnęłam.

Przychylne sąsiedztwo od 9 lat ma przedszkole "Kajtuś" przy ul. Ukraińskiej. Prowadzi je Kinga Dębińska. Nad placówką mieszkają starsi państwo. Chwalą sobie obecność przedszkolaków. Dzieci robią im laurki na dzień babci i dziadka, odwiedzają w święta.
- Gdy tworzyliśmy przedszkole, mieszkańcy udzielili nam kredytu zaufania. Wiedzą, że dzieci to nie żadna plaga - mówi pani Kinga.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto