Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Schetyna: Teraz w PO będziemy pracować jak U2

Anita Werner (TVN 24) i Paweł Siennicki
Grzegorz Schetyna: W Platformie będzie teraz nowy "team spirit"
Grzegorz Schetyna: W Platformie będzie teraz nowy "team spirit" Wojciech Barczyński/POLSKA
O Królu Lwie, nosorożcach w rezerwacie, nabieraniu sił w dżungli z Grzegorzem Schetyną rozmawiają Anita Werner (TVN 24) i Paweł Siennicki.

Grzegorz Schetyna to dziś Król Lew?
Ładne, już mi się podoba ta rozmowa.

Ma Pan teraz przecież prawdziwy zwierzyniec w klubie Platformy.
Po prostu jestem w nowym, choć swoim, środowisku.

Jest Pan królem dżungli
Dżungla to coś tajemniczego, problematycznego, trudnego. Ja lubię rozwiązywać problemy i pokonywać trudności.

Świetnie Pan kombinuje. Sam Pan nam zrobi ten wywiad.
Nie. To wy kombinujecie. Dla mnie to jest kompletnie nowe wyzwanie, inne od tego, co robiłem przez ostatnie 2 lata. Poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko, bo wszyscy uważają, że muszę sobie z tym poradzić.

Przecież teraz Platforma rozhermetyzowała się. Nagle wyrosły jej skrzydła.
Jesteśmy jak membrana. Pojawiło się uderzenie, wszystko drga, wpadło w rezonans. Ale to się już kończy.

Kryzys minął?
Jak się wpadnie samochodem w poślizg, to ważne są pierwsze ruchy kierownicą. Nie można hamować, trzeba kontrować kierownicą, żeby odnaleźć dobrą drogę. I tak jest z nami.

Upadek SLD też zaczął się od afery Rywina.
To nie to samo. SLD zlekceważyło aferę, a jednocześnie zaczęła się u nich wojna wewnętrzna, zajmowali się wyłącznie sobą. Wykorzystali aferę Rywina do wewnętrznej walki o władzę w SLD i przegrali wszystko. Nie chcemy tego powtórzyć.

A to ciekawe. Dawno nie słyszeliśmy o tylu różnicach w Platformie od samych ludzi PO.
Ale w czym my się różnimy? To są tylko chwilowe medialne błyski i sensacje. Wszystko jest OK.

Niektórzy posłowie, Pana koledzy, ostentacyjnie mówią "pan Schetyna".
Nie słyszałem, słowo honoru. Niestety mówią do mnie czasami "panie premierze".

Dlaczego niestety?
Bo wszystko ma swój początek i koniec.
I jak się Pan teraz czuje?
Lepiej i dłużej śpię. Schodzi ze mnie rządowy stres. Początek był bardzo trudny, musiałem się tutaj w Sejmie odnaleźć, ale już jest w porządku. Mam wysoką zdolność adaptacji.

Czuł się Pan przetrącony?
To był trudny czas. Musiałem poszukać nowych relacji z ludźmi. Przecież z niektórymi długo i bardzo blisko pracowałem w rządzie.

Bolało?
Głowa mnie teraz boli (śmiech).

Niech Pan się otworzy, my przytulimy.
I to będzie na zdjęciu do tego wywiadu? (śmiech) To był czas lekcji politycznej. To lekcja polityki, której dotąd nie przechodziłem.

Coś się skończyło?
Skończyło się wspólne robienie polityki emocjonalnej, opartej na bliskich, osobistych relacjach.

Co to znaczy polityki emocjonalnej?
Byliśmy ekipą, która razem robiła politykę i wiele innych rzeczy. Spędzaliśmy czas, lubiliśmy ze sobą być, przebywać tutaj w Warszawie.

Nie ma już "team spirit"?
Będzie inny. Pamiętam, jak byłem w Chorzowie na koncercie U2. Dowiedziałem się, że członkowie zespołu przyjeżdżają na koncert, praktycznie każdy z innej strony świata. Spotykają się dopiero w hotelu przed samym koncertem. Przyjeżdżają osobno, podają sobie ręce, grają wielki koncert, są wielkim zespołem i wyjeżdżają. Później spotykają się za tydzień, dwa w innym miejscu.

Jesteście teraz jak U2?
Tak, ale bez śpiewania. (śmiech) Może tak się musiało stać. Robienie emocjonalnej polityki okazało się nienaturalne, z innej bajki, i musiało się kiedyś skończyć, ale to nie znaczy, że będzie to miało zły wpływ na całość. Przychodzi nowy czas. Zaczynamy nowy etap.

Pełny tekst wywiadu w sobotniej Polsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto