Zaledwie kilka dni minęło odkąd Arka Nadziei wygrała konkurs na prowadzenie schroniska przez kolejny rok, a niepokojących informacji jest już mnóstwo.
Kierownik Schroniska ogranicza wolontariat
Wczoraj, zadzwoniła do nas załamana wolontariuszka. - Przyszłam do schroniska i nagle dowiedziałam się, że nie można już brać psa jakiego się chce - mówi wolontariuszka. - Teraz wolontariusze mogą jedynie pójść do szatni, a następnie wyjść za teren schroniska i czekać na psa, którego doprowadzi pracownik - nadmienia.
Z kolei w drugim telefonie dowiadujemy się także, że kierownik schroniska, spośród wszystkich wolontariuszy ma wybrać jedynie kilku, którzy będą mogli uczęszczać na wolontariat.
Schronisko w sprawie tej milczy...
Krótka retrospekcja
Sytuacja, która ma miejsce wydaje się łudząco podobna do tej która miała miejsce przez wiele lat kiedy Schroniskiem zajmowało się Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych. To wtedy, wolontariusze nie mieli wstępu do Schronisko, gdyż gospodarze obawiali się, że masakra psów wyjdzie na jaw. Psy zagryzały się z głodu, umierały na choroby wirusowe. Przez lata, urzędnicy (którzy odbywali kontrole w Schronisku) oraz Powiatowy Lekarz Weterynarii (który sprawował opiekę nad Schroniskiem) nie widzieli żadnego problemu.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?