Została ona wzniesiona w 1910 r. przez inż. Alfreda Frischa i stanowiła integralną część wielkiego „imperium przemysłowego” stworzonego przez Scheiblera, najbogatszego łódzkiego fabrykanta, który miał w posiadaniu ok. 1/7 część miasta.
O bogactwie firmy przemysłowca świadczy dobitnie budynek elektrowni, w którym zastosowano liczne zdobienia secesyjne. Wielkie wrażenie robi hala turbin – zwłaszcza w zestawieniu z opuszczonymi, zdewastowanymi pomieszczeniami fabrycznymi upadłego „Uniontexu”. Wchodząc do wnętrza można się przenieść 100 lat wstecz i poczuć atmosferę „Ziemi obiecanej”, która niegdyś dudniła fabrycznym życiem.
Zachowały się tu zabytkowe turbogeneratory, piękne secesyjne kafelki ceramiczne, metalowe zdobienia, czy półokrągłe okna witrażowe, charakterystyczne dla nowego stylu w sztuce początku XX wieku. Kasetonowy sufit nasuwa skojarzenia bardziej z pałacem niż z fabryką.
Wnętrza secesyjnej elektrowni są często wykorzystywane m.in. jako plener do sesji zdjęciowych, kręcono tu teledyski, dzięki doskonałej akustyce wykonywano koncerty. Szkoda, że tak unikalny zabytek w skali kraju niszczeje i brakuje pomysłu na jego wykorzystanie. Elektrownia należy obecnie do australijskiej firmy Opal Property Developments, która buduje lofty w dawnej przędzalni Karola Scheiblera na Księżym Młynie.
Fot. Krzysztof Bieliński / Kwartludium i Sebastian Meissner w Elektrowni Scheiblera
Pozostaje mieć nadzieję, że również elektrownia zostanie poddana gruntownej renowacji i udostępniona do zwiedzania wszystkim łodzianom i turystom spoza miasta.
Mnie najbardziej podobała się koncepcja, która powstała dobrych parę lat temu, a mianowicie pomysł uruchomienia zabytkowego pociągu turystycznego, który kursowałby z Księżego Młyna do elektrowni, wykorzystując starą zakładową bocznicę kolejową. Podczas jednego czerwcowego weekendu można było wsiąść w zabytkowy skład kolejowy i zwiedzić wspaniałe wnętrze elektrowni. Zainteresowanie łodzian było bardzo duże. Niestety później tory zostały rozkradzione!
Za każdym razem kiedy przechodzę ulicą Milionową serce ściska, że taki zabytek niszczeje na naszych oczach i w zasadzie niewiele o nim słychać. Z mojego doświadczenia wynika, że mało mieszkańców Łodzi zna secesyjną elektrownię Scheiblera, nie potrafi nawet zlokalizować jej na planie miasta. Dla mnie jest to zapomniane, tajemnicze miejsce, które zaskakuje swoim pięknem i z całą pewnością zasługuje na miano jednego z 7 cudów Łodzi.
Elektrownia Scheiblera jest jednym z obiektów nominowanych w plebiscycie "7 cudów Łodzi". Weź udział w naszej zabawie, zgłoś swoje miejskie cuda! Zobacz listę wszystkich nominacji |
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?