Co jest najlepsze na upał? Wszyscy wiedzą, że lody. Tylko jakie wybrać? Które są najlepsze? Podobno te robione tradycyjnymi sposobami. Tak przynajmniej twierdzi Szymon Kawalec z Lipnicy Murowanej, który produkuje lodowe smakołyki od 43 lat. Pomaga mu tylko żona.
Do malutkiego sklepiku przy lipnickim rynku przychodzą całe rodziny, dzieci, młodzież, także turyści. Wszyscy wiedzą, że nigdzie nie ma lepszych lodów. - Przyjeżdżają z Krakowa, Bochni, innych miejscowości i miasteczek - mówi skromnie pan Szymon. - Czasami wstępują przejazdem, a czasem umyślnie. W piątek, gdy jadą do Rożnowa, w niedzielę, gdy wracają. Mam stałych klientów. Niektórzy z nich to znani ludzie - uśmiecha się porozumiewawczo. Szymon Kawalec produkuje lody osobiście. Kupuje półfabrykaty, dezynfekuje jaja, miesza składniki i wyrabia masę. Pomaga mu żona. - Młodzi nie garną się do takiej pracy. Jest uciążliwa i ciężka, cały czas trzeba stać na nogach - tłumaczy Kawalec.
Swoich klientów pan Szymon traktuje jak gości. Częstuje lodami, zaprasza do degustacji kolejnych smaków. Niektórzy siadają z nim przed sklepem, by pogawędzić. Przychodzi tu także rodzina Franciszka Klimka. - Tu się wychowała moja mama. Teraz po 20 latach przyjechaliśmy na wczasy odwiedzić te okolice - opowiada Klimek. Nie ma wątpliwości, że lody od Szymona Kawalca to jedne z najlepszych. - Mają wspaniały smak, no i są naturalne - dodaje. Ich zaletą są świeże produkty.
- Składniki to najlepsze, co daje lipnicka przyroda. Jaja, mleko, cukier. Większość owoców mamy własnych, porzeczki, agrest, maliny - mówi Kawalec, ale szczegółów receptury już nie chce zdradzać. Mówi z uśmiechem, że to jego słodka tajemnica.
- Ważne, że wszystko jest miejscowe. Mleko prosto od krowy, owoce prosto z krzewów i drzew. Sami dbamy, żeby wyszły jak najlepsze lody - wyjaśnia pan Szymon. Aby wyrabiać lody tradycyjne, trzeba mieć przygotowanie. Szymon Kawalec zajmuje się wyrobem lodów od 1966 roku. - Musiałem zdawać egzaminy w Tarnowie. Byłem sam jako producent i aż sześć osób komisji - wspomina. - Po ukręceniu lodów była degustacja, potem egzaminy ustne - mówi. Jednak przyszłość tradycyjnej produkcji lodów stoi pod znakiem zapytania. Nikt już nie zdaje takich egzaminów, nie będzie już nowych zakładów. - Póki żyją "dziadki" to wszystko jeszcze funkcjonuje - przekonuje Kawalec. Spieszmy się więc kupować takie lody, bo niedługo będzie o nich można tylko poczytać. To tak, jakby patrzeć na nie przez szybę.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?