MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Siatkarze Avii zakończyli sezon na trzecim miejscu

Redakcja
Siatkarze pierwszoligowej Avii Świdnik w czwartek wywalczyli trzecie miejsce w lidze, po tym jak dwukrotnie pokonali Jokera w Pile (3:2, 3:1). Plan na ten sezon postawiony przez zarząd (awans do czwórki) został więc wykonany. Można śmiało powiedzieć, że sezon zakończył się sukcesem, bo przed startem ligi mało kto widział świdniczan na podium.

- Od początku rozgrywek powtarzałem, że nasz skład jest mocno przebudowany i to na najbardziej newralgicznej pozycji, czyli rozgrywającego - mówi Krzysztof Lemieszek, trener zespołu. - Mało tego. My nie zmieniliśmy jednego rozgrywającego, ale dwóch. Dlatego trzeba było się liczyć z dużym ryzykiem.

Ryzykowna decyzja trenera, choć trochę wymuszona (względami finansowymi), okazała się trafna. Przynajmniej jeśli chodzi o Łukasza Makowskiego. Młody zawodnik szybko pokazał, że sporo potrafi i w cuglach wygrał rywalizację z Rafałem Grabarczykiem. Ten już w okresie przygotowawczym doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry niemal do końca pierwszej rundy. Po niej nie było wcale lepiej. Braki w zgraniu dawały się we znaki i w zasadzie cały sezon w jego wykonaniu był słaby.

Nie tylko transfer Grabarczyka nie do końca okazał się trafny. Mniej niż można było się spodziewać, do gry zespołu wnieśli środkowy Michał Jaskulski i przyjmujący Oskar Dziewit. Dobrze za to do drużyny wszedł Adam Michalski, będąc jednym z najlepszych zawodników zespołu. Indywidualnie na pochwały zasłużyli także Mariusz Kowalski (libero) i Jakub Guz (przyjmujący). Więcej można było się spodziewać natomiast po Marcinie Jaroszu, Marcinie Malickim i Wojciechu Pawłowskim (choć ten grał na pozycji przyjmującego, a nominalnie jest atakującym).

Trochę inaczej sprawa się ma w sytuacji Dominika Wójcic-kiego, który pierwszą rundę miał znakomitą, ale w rewanżach już tak dobry nie był. - Trudno wymagać od Dominika gry na dobrym poziomie przez cały sezon, bo był to jego pierwszy sezon w pierwszej lidze - ocenia Lemieszek. - Nie mam pretensji do żadnego zawodnika, choć przyznam, że po
niektórych spodziewaliśmy się więcej.

Indywidualnie można mieć zastrzeżenia do poszczególnych zawodników, za to cała drużyna zajęła bardzo wysokie trzecie miejsce, choć po fazie zasadniczej Avia zajmowała czwartą lokatę. - Można się zastanawiać, czy gdybyśmy w play-off trafili na Farta Kielce czy Jokera Piła to nasza przygoda trwałaby dalej. Pozostał więc delikatny niedosyt, czysto sportowy - kończy Lemieszek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto