- Na halę przyjechałem prosto z koncertu w Łańcucie, bardzo się cieszę, że tu jestem - powiedział znany muzyk urodzony w Załężu, obecnie dzielnicy Rzeszowa - Nie spodziewałem się, że mógłbym tu zobaczyć przegraną Resovii - dodał Borys.
Rzeszowianie na boisko wyszli bez kontuzjowanego Mateusza Miki i przeziębionego Ryana Millara. W tym tygodniu z treningami stopował Georg Grozer, ale poczuł się lepiej i dziś wystąpił.
Pierwszy set przebiegał pod wyraźne dyktando Resovii. Nasi nie dawali gościom szans popisać się w żadnej kwestii. Nic nie wróżyło tak długiego pojedynku. Druga partia padła łupem gości, w trzeciej zwyciężyli gospodarze, a w czwartej odwrotnie.
Końcówka była niesamowicie emocjonująca. W drużynie zrobiło się nerwowo, doszło nawet do sprzeczki pomiędzy Baranowiczem i Ignaczakiem. Ostatecznie mecz zakończył się autową zagrywką Galandiego.
- Nie przypuszczałem, że drużyna z Berlina zagra aż tak dobrze, ale Resovia była lepsza. To fantastyczni zawodnicy, zdążyłem ich trochę poznać - powiedział Stan Borys.
Asseco Resovia - SC Berlin 3:2 (25:20, 27:29, 25:18, 23:25, 15:13)
Asseco Resovia: Grzyb (11), Cernić (15), Akhrem (9), Baranowicz (3), Józefacki (5), Perłowski (11), Ignaczak (libero) oraz Grozer (18), Ilić, Buszek (1), Kosok. Trener Ljubo Travica.
SCC Berlin: Touzinsky, Spirovski (25), Skach (3), Fischer (15), Korzenevics (6), Oliva (21), Krystof (libero) oraz Smedins (4), Krause, Galandi, Schwarz. Trener Mark Lebedew.
Sędziowali: Svetoslav Tsekov (Bułgaria) i Serhiy Hulka (Ukraina). Widzów: 4000.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
