Na co dzień, to dwa różne światy. Jedni chodzą do Butchery and Wine na steka, ci drudzy, na cieciorexa do Krowyżywej. Jedni stołują się w Ed Red, drudzy w Vegdeli. Przy wspólnym stole spotykają się rzadko, no chyba, że uda im się znaleźć miejsce, gdzie zjedzą coś razem. Nie każdy miłośnik ryby i wołowiny musi mieć jednak ochotę na falafela z Tel Avivu czy curry z Wegemamy.
Dramat godziny lunchu
Jeśli jesteście na diecie wegetariańskiej lub wegańskiej pewnie doskonale znacie problemy ze zbiorowym żywieniem. Szczególnie, jeśli szukacie do jedzenia czegoś w porze lunchowej.
- Jest coś bez mięsa? - pytasz z nadzieją w głosie.
- Ryba - odpowiada zmęczona życiem pani bufetowa
- Coś innego?
- Makaron - słyszysz w odpowiedzi i już po chwili chochla z zastygłą śmietaną wędruje w kierunku szaroburych pappardelli. Nie tak życie na diecie bezmięsnej opisywały gwiazdy TV. Tak wiemy, to problem ludzi pierwszego świata. Zupełnie nieistotny z punktu widzenia innych ludzkich dramatów. Ale człowiek jeść coś musi. A jeśli twoje wyobrażenie obiadu to nie mięso z mięsem lub makaron ze śmietaną, jesteś w kropce.
Siewcy dobrych zwyczajów
Dlaczego Siewcy Smaku nam się podobają? Bo oferują lekki posiłek, pełen warzyw i przemyślany. Ich “koszyki” to danie złożone z kilku warstw połączonych sprytnie w misce. Podstawą jest kasza lub ryż, na której spoczywa mięso lub inny składnik białkowy, oraz dodatki w postaci zieleniny, bakalii, kiełków, innych warzyw. Zamiast kotleta z jałową kaszą dostajemy dobrze skomponowany zestaw smaków. Podobnie jak w jednogarnkowym daniu, poszczególne składniki mieszają się ze sobą - nazywamy to koszykiem, żeby nawiązać też do miejsca, hali koszyki. - Podanie tego jako dania jednogarnkowego potrafi zbalansować smaki - mówi Tomasz Tomaszek, właściciel Siewców.
Co zjemy w Siewcach smaku? Do wyboru mamy koszyki z mięsem, jeden wegetariański i jeden wegański. Menu zmienia się co kwartał, teraz warto wpaść na koszyk z indykiem lub (w wersji wege) z batatem. Ten ostatni uzupełniony jest dodatkiem zieleniny, cieciorki, granatu i chipsów z boczniaka. Dostępna jest także wersja z polikiem wołowym i pieczarkami na komosie ryżowej. Każdy z koszyków napakowany jest innym tzw. “superfoods” (jedzeniem wyjątkowo bogatym w witaminy i składniki odżywcze) oraz mnóstwem dodatków.
Komu koszyk?
Jasne, nie wszystko jest tu idealnie. Niektóre smaki nie przegryzają idealnie, nie jesteśmy też fanami chipsów z boczniaka, które okazują się zbyt łykowate. Niektóre składniki zdają się być dodane nieco na siłę. Nie mniej, Siewcy jako całość bronią się smakiem. Warto tu wpaść jeśli szukasz miejsca na lunch z wegetariańskimi znajomymi. To także miejsce dla tych, którzy chcieliby zjeść coś zielonego i wciąż zaspokoić głód, zamiast wcinać świeże liście szpinaku. Słowem, to miejsce dla wszystkich, którzy lubią dobrze zjeść. Nie tylko w porze lunchu.
Kotlety mielone z piekarnika z fetą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?