Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sikorski na UW: Polska pomaga Afganistanowi

Marta J. CHowaniec
Marta J. CHowaniec
- Dla mnie zwycięstwo w Afganistanie, to oddanie odpowiedzialności mieszkańcom tego kraju - mówił w sobotę do studentów Uniwersytetu Warszawskiego minister spraw zagranicznych.

W sobotę na UW, podczas III Forum Polskiej Współpracy Rozwojowej, spotkali się eksperci od pomocy krajom biednym. W specjalnym panelu dyskusyjnym na temat Afganistanu wziął udział minister Radosław Sikorski.

Bieda w Afganistanie

- Dla mnie zwycięstwo w Afganistanie, to oddanie odpowiedzialności mieszkańcom tego kraju. Polska pomaga przede wszystkim w obrębie edukacji i infrastruktury - zaznaczył na wstępie minister Radosław Sikorski.

Torbjörnowi Petterssonowi, ze Szwedzkiego Komitetu do Spraw Afganistanu, do optymizmu Sikorskiego było daleko: - Policja jest skorumpowana, przepisy prawne nie są doskonałe, społeczeństwo jest bardzo biedne - wyliczył.

Zgodził się z nim Benjamin de Carvalho z Norweskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. - Amerykanie rozpychają się na boki, ONZ nie ma siły przebicia, rząd afgański nie kontroluje całego kraju - powiedział. Dodał, że do Afganistanu nie dotarło tyle pomocy, co do innych krajów ogarniętych konfliktem.

- Pomoc nie jest skoordynowana - zgodził się Sikorski. - Ale w końcu sytuacja w Afganistanie jest piorytetem w Unii Europejskiej - podkreślił.

- Dla mieszkańców Afganistanu przyszłość powinna być budowana na ich zasadach. Dla nich jest problemem, że tworzą ją ludzie, którzy nie są muzułmanami - argumentował Pettersson. - Liczy się otwartość na ich potrzeby i szacunek dla kultury - podsumował Benjamin de Carvalho.

Zabawa w architekta

W sobotę na pierwszym piętrze biblioteki UW ulokowały się organizacje pozarządowe, które zajmują się pomocą humanitarną w krajach rozwijających się, m.in. w Afryce. Organizatorzy przygotowali nietypową grę planszową, która ma pokazać jak wygląda bieda na Czarnym Kontynencie.

- W trakcie tej gry dzieci wcielają się w postać afrykańskiego dziecka. Muszą pokonać różne trudności. Gra jest wbrew pozorom bardzo prosta, oparta na zasadzie Monopolu czy Chińczyka. Trzeba rzucić kostką i przesunąć się o liczbę wyrzuconych oczek na planszy. Jeśli trafimy na Zielony Spichlerz, to spotyka nas szczęście, czyli np. do naszej wioski przyjechała pani z jakiejś organizacji i pomoże nam budować szkołę. Wtedy mogę rzucić kostką raz jeszcze - tłumaczyła Katarzyna Meissner z Wydziału Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Żeby zabrać grę do domu, dzieci musiały wykonać kilka zadań. Najpierw należało zwiedzić wystawę fotograficzną, która jest dokumentacją jednego z projektów UAM w wiosce dragońskiej. Potem dzieci musiały wziąć udział w wielkie grze planszowej na parterze BUW. Na koniec, za pomocą kredek i klocków, stworzyć na papierze projekt architektoniczny szkoły w Mali.

Forum Współpracy Rozwojowej

Impreza ma charakter edukacyjny. Jej celem jest pomoc w zrozumieniu, jakie czynniki kształtują międzynarodowy rozwój, a także ukazanie zależności między Polską i krajami Zachodu, a państwami rozwijającymi się, w większości afrykańskimi.



Zobacz również:
Ecco Walkathon 2009: Szli, żeby pomóc [zdjęcia]Warsztaty Polskiej Akcji Humanitarnej
Warszawiacy przeciwko głodowi [wideo]
Dzień Jedności Afrykańskiej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto