Prokurator zażądał dla Grzegorka dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat, 50-ciu tysięcy złotych grzywny oraz zakazu pełnienia funkcji kierowniczych w służbie zdrowia przez 4 lata. W swojej mowie końcowej zaznaczył też, że w wypowiedziach Grzegorka podczas procesu nie padło nic, co mogłoby podważyć zgromadzony materiał dowodowy.
Krzysztof Grzegorek przekonywał, że jest inaczej niż przedstawia to prokuratura. Były wiceminister mówił, że aż pięć osób zeznało, iż nie ma on ze sprawą korupcji nic wspólnego, a mimo to postawiono mu najcięższy z zarzutów - przyjęcie łapówek. Jak wyjaśnił, gdyby nie miał takiego zarzutu, to wówczas pozostałych śledczy nie mogliby mu postawić. W swojej mowie końcowej zastrzegł też, że nigdy nie unikał wyjaśniania całej sprawy. Ma temu dowodzić jego zachowanie - i fakt, że sam poszedł do prokuratury, gdy tylko dowiedział się, że ktoś go obciążył zeznaniami. Zaznaczył , że sam podał się też do dymisji i zapowiedział, że zrzeknie się immunitetu.
Dla pozostałych oskarżonych, między innymi byłego dyrektora i zastępcy dyrektora skarżyskiego szpitala oraz głównego w sprawie świadka prokurator zażądał kar w zawieszeniu od ośmiu miesięcy do półtora roku więzienia oraz wysokich grzywien.
Wyrok sąd ogłosi w najbliższą środę.
POLITYCY jako dzieci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?