Skażone grunty na Woli. Wymioty, zawroty głowy i zmiany skórne u dzieci

Mieszkańcy Woli alarmują, że sytuacja w ich okolicy jest coraz gorsza. Negatywne skutki prowadzonych w tym miejscu prac budowlanych są coraz bardziej widoczne. - Nasze dzieci mają typowe objawy zatrucia, wymioty, zawroty głowy, zmiany skórne. Czy ktoś pomoże mieszkańcom Woli? Prokuratura też jest bezsilna? - mówi Marzena Kąkała, członek zarządu Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza.

Głośno o problemach na Woli zrobiło się na początku roku, kiedy ujawniono, że na skażonych chemicznie gruntach budowane jest duże osiedle mieszkalne. Wypompowywane w tym miejscu spod gleby zanieczyszczone wody parują, wydzielając toksyczny benzen.

- Znowu rozpoczęło się pompowanie skażonej wody do kanalizacji miejskiej. Co w takiej sytuacji? Czujemy dziwny chemiczny zapach podobny do gazu i dzwonimy na straż pożarną. Oni odsyłają nas do straży miejskiej, straż miejska odsyła na policję a policja do sanepidu. Sanepid odmówi wykonania badania lub w najlepszym wypadku wyśle kogoś, kto stwierdzi, że jego zdaniem nie śmierdzi i nie ma potrzeby przeprowadzenia badania lub, że sanepid nie ma uprawnień do prowadzenia badań skażeń pochodzących z zewnątrz. Wracamy do punktu wyjścia - opisuje sytuację Marzena Kąkała.

Zobacz też: Skażone powietrze powoduje śmierć 3 tys. osób rocznie! Warszawa Bez Smogu apeluje do władz stolicy

Czym jest wydzielający się benzen? Jest to najprostszy karbocykliczny, obojętny węglowodór aromatyczny. Powoduje on zarówno ostre jak i przewlekłe zatrucia. Zazwyczaj do zatrucia dochodzi poprzez wdychanie par przez układ oddechowy, jednak możliwa jest również absorpcja przez skórę i wchłanianie wraz z pokarmem. Przy bardzo dużym stężeniu tego związku w powietrzu, wdychanie może zakończyć się zgonem.

Czy po kolejnych zgłoszeniach dotyczących skażonych gruntów oraz powietrza na Woli, ktoś w końcu poważnie potraktuje problemy mieszkańców tej dzielnicy?