Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skra Bełchatów zdobyła Puchar Polski

Xathloc
Xathloc
Tegorocznym występem w Pucharze Polski Skra udowodniła, że w Polsce nadal nikt nie jest w stanie się z nią równać. W niedzielę siatkarze z Bełchatowa położyli na deskach doskonały polski zespół, Zaksę Kędzierzyn-Koźle.

Skra i Zaksa zagrają w finale Pucharu Polski


Spotkanie zaczęło się od wymiany punktów, jednak bełchatowianie bardzo szybko przejęli inicjatywę. Przy stanie 3:3 Jarosz nadział się na ścianę i Zaksa straciła inicjatywę. Pierwsza przerwa techniczna to trzypunktowe prowadzenie Skry. Po powrocie na boisko bełchatowianie nadal byli górą, ale Zaksa nie zablokowała się tak jak w sobotę rzeszowianie. Mając trzy punkty przewagi siatkarze Skry mogli pozwolić sobie na wymianę ciosów, tym bardziej, że Zaksa grała zdecydowanie słabiej w przyjęciu. Z tego powodu co jakić czas udawało się Skrze urwać kolejny punkt i ostatecznie pierwsza część spotkania zakończyła się sześciopunktową wygraną zespołu z Bełchatowa.

Dwie piłki meczowe Skry w drugim secie

Druga partia znów rozpoczęła się od wymiany ciosów. Niezbyt udana końcówka pierwszego seta nie odebrała kędzierzynianom wiary w zwycięstwo i nadal prowadzili wyrównaną grę, nie pozwalając Skrze oddalić się ani na punkt. Bełchatowianie mieli wyraźny kryzys. Pojawiły sie problemy z przyjęciem, którego poziom spadł do 50 proc. Jednak Zaksa również grała słabiej i nie była w stanie wykorzystać chwili gorszej gry przeciwnika jak to zrobili dzień wcześniej siatkarze Resovii i pomału zaczęli oddawać pole przeciwnikowi. Mimo to wydawało się, że dadzą radę urwać jeden set.

Przy stanie 20:23 udało się im doprowadzić do remisu. Najpierw Jakub Jarosz zaatakował w sam róg boiska, później Mariusz Wlazły popełnił błąd w ataku z drugiej linii, a następnie Urnaut uderzył po prostej, wyrównując stan meczu. Skra potrzebowała dwóch piłek meczowych, ale i tą partię zapisała na swoje konto.

Zniechęcenie w szeregach Zaksy i dominacja Skry

Wysiłek, jaki kędzierzynianie włożyli w grę w drugim secie odbił się na ich grze w kolejnej części spotkania. Widać było również, że są nieco zniechęceni przebiegiem meczu i powoli tracą wiarę w zwycięstwo. Bardzo głośny i aktywny zwykle Idi nie pokrzykiwał już na kolegów podczas rozgrywania piłek, a gra w obronie zrobiła się chaotyczna. Mimo to do stanu 12:13 Zaksie udawało się nie dopuścić do utraty styczności z przeciwnikiem.

Druga połowa seta to jednak całkowita dominacja bełchatowian. Na drugiej przerwie technicznej Skra prowadziła trzema punktami, po powrocie na parkiet przewaga rośnie, rośnie też zdenerwowanie po stronie Zaksy, co skutkuje błędami w ataku i przyjęciu. Skra bezlitośnie wykorzystuje sytuację, szybko doprowadzając do piłki meczowej. Mariusz Wlazły zepsuł zagrywkę, jednak Daniel Pliński nie pomylił się w ataku i skutecznie skończył set, dając tym samym zwycięstwo i puchar bełchatowianom.

Skra po raz kolejny udowodniła, że jest poza zasięgiem pozostałych zespołów grających w polskiej lidze. Bezlitosne statystyki pokazują kilkanaście procent przewagi w każdym elemencie gry.


ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Skra Bełchatów 0:3 (19:25, 24:26, 18:25)

ZAKSA: Zagumny, Idi, Jarosz, Gladyr, Czarnowski, Ruciak, Gacek (l), Kaźmierczak, Pilarz, Urnaut, Witczak

Skra: Wlazły, Pliński, Kurek, Falasca, Winiarski, Możdżonek, Zatorski (l), Woicki, Antiga

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto