Z powodu ciasnoty, skwer od dawna był miejscem, gdzie kierowcy parkowali swoje auta. Zieleń trudno było wypatrzyć. Dla kierujących chyba nie było żadnej przeszkody, a skoro tylko na chwilę... I tak skwer tracił swoją funkcję zielonego placyku, jedynego na tej uliczce.Ten fragment był też jakby jej gorszą częścią. Są garaże, sukcesywnie niszczeje jeden ze zlikwidowanych sklepów. Z pozytywów widać, że właściciele innych punktów handlowych starają się, żeby były ładne. Efekt psuł jednak ten dziki parking. Do czasu.Kwietniki, ławki i tym sposobem linia graniczna została wyznaczona. Wprawdzie jedna z ławek już przeszła ,,chrzest", ale może oberwała przypadkowo. Skwerek wraca do życia. Trawa jeszcze nie wyrosła, ale to tylko kwestia czasu, przyroda już łapie oddech.Auta oczywiście widać, ale już nie w takiej ilości. Teraz muszą być niezadowoleni. Ale nie da się wszystkich zadowolić. A w przypadku ulicy Pod Topolami to już na pewno.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?