Skyliner. Wieżowiec z przestrzenią publiczną na dole i górze. Na parterze schody „hiszpańskie”, a w pióropuszu skybar

Wieżowiec Skyliner to szklana bryła, złożona z ostrych kątów, która została przykryta szklaną elewacją. Na szczycie, na geometryczną formę nałożono „pióropusz”. Nietypowy ukośny dach – jak mówią architekci – tworzy piątą elewację. Stał się też znakiem rozpoznawczym warszawskiego City, dzielnicy biurowej zajmującej okolice Ronda Daszyńskiego. Skyliner jest bowiem najdalej wysuniętym wieżowcem w stronę Woli. Dalej będzie tylko niższa zabudowa.

- Doszliśmy do kształtu tego budynku budując niewiarygodną liczbę modeli. Przygotowywaliśmy bardzo długie i żmudne studia tego, w jaki sposób w panoramie miasta taki budynek będzie się prezentował. Zależało nam, żeby ten Skyliner był charakterystyczny - mówi nam Michał Sadowski, architekt z pracowni APA Wojciechowski.

Jak tłumaczy Sadowski, w dobrym budynku biurowym zarówno góra jak i dół powinny być dostępne publicznie. W związku z tym Skyliner ma rozległy hol oraz przestrzeń dostępną z parteru, a także skybar – „podniebny” bar zajmujący dwa ostatnie piętra 195-metrowej wieży.

- Dużą wagę przyłożyliśmy do tego, żeby budynek żył. Skyliner posadowiony jest na przeszklonej kostce. Wbiliśmy w tę kostkę schody - nazwane górnolotnie „hiszpańskimi”. Na nich ma odbywać się życie – opowiada Sadowski. W pobliżu znajdzie się restauracja Meet&Eat, kawiarnia, a także kiosk. Pierwsze z tych miejsc zostanie otwarte jesienią.

Kluczowym elementem parteru są potężne schody, które „wychodzą” także na zewnątrz budynku. Latem połączenie ma zostać otwarte, a spora przestrzeń wykorzystywana będzie do organizowania wydarzeń, np. kina plenerowego czy wystaw. Co ciekawe, między Skylinerem a The Warsaw Hub stworzono – w ramach współpracy dwóch deweloperów – udało się zbudować pasaż łączący metro z osiedlami mieszkaniowymi. Piesi wracając do domu, będą mogli wstąpić do Skylinera.

Z parteru, od drugiej strony budynku, można wejść do dedykowanych wind wiozących na 42. piętro. Tam, 160 metrów nad Rondem Daszyńskiego, przygotowano spektakularną przestrzeń. Skybar będzie miał wysokość aż sześciu kondygnacji.

Architekci decydowali o odsunięciu filarów od krańców budynku. W ten sposób, po wyłożeniu elewacji szkłem, uzyskano nieprawdopodobny widok. Z wyższych pieter – w tym ze skybaru – można obserwować panoramę Warszawy z każdej strony. Nowością wśród warszawskich wysokościowców są szklane narożniki, przy których można stanąć i obserwować widok na miasto z dwóch stron.

- Najbardziej prawdopodobne jest to, że na 41. piętrze będą sale konferencyjne, a na 42. piętrze pojawi się przestrzeń eventowo-coworkingowa. W tej chwili trwają rozmowy – mówi nam
Jarosław Prawicki, przedstawiciel firmy Karimpol, inwestora budynku.

Skyliner otworzył się na początku roku, podczas lockdownu i kryzysu związanego z zamknięciem wielu branż. W związku z tym początkowo w biurze nie było najemców. Teraz jednak, jak słyszymy, „ruszyło”.

- W tej chwili podpisaliśmy umowy na 25 proc. powierzchni biurowej budynku. Kolejne 15 proc. jest zarezerwowane – mówi Prawicki. Obecnie niemal co tydzień podpisywana jest nowa umowa. - Chcemy zamknąć komercjalizację do końca pierwszej połowy przyszłego roku – słyszymy. Obecni najemcy już teraz są zainteresowani kolejnymi piętrami.

Tymczasem Karimpol zastanawia się nad rozpoczęciem kolejnej inwestycji. „Młodszy brat” Skylinera ma stanąć na sąsiedniej działce, wykupionej odpowiednio wcześniej przez dewelopera. Jak słyszymy, deweloper jest gotowy do rozpoczęcia budowy. Obecnie czeka na wydanie warunków zabudowy.