Ta historia przypomina sceny rodem z filmów Martina Scorsese – „Chłopcy z ferajny”, „Irlandczyk” czy „Kasyno”, a wydarzyła się w Warszawie. 31 maja 2002 na terenie centrum handlowego „Klif” doszło do strzelaniny, w wyniku której zginęło dwóch mężczyzn. Strzelano łącznie do czterech, jeden z nich uciekł, a kolejny został ranny.
Najważniejszym, z obecnej wtedy w „Klifie” czwórki, był Tomasz S. ps. „Komandos”. To jeden z najsłynniejszych gangsterów stolicy z przełomu XX i XXI wieku. Feralnego dnia spotkał się z człowiekiem, który przejął kontrolę nad Giełdą Wolumen gdy Tomasz S. był w więzieniu. Tym człowiekiem był Szymon K. ps. „Szymon”. Przebywał w centrum handlowym bardzo krótko. Po rozmowie z „Komandosem” dość szybko je opuścił.
Mafia pruszkowska. Co stało się z gangsterami: „Słowikiem”, ...
Kilkanaście minut później pojawił się mężczyzna w czapce z daszkiem, który szybkim i zdecydowanym krokiem podszedł do Tomasza S. oraz jego kompanów. Miał wyprostowaną w kierunku nich rękę i trzymał w niej broń. Zaczął strzelać, w pełnym tego dnia centrum handlowym. A wtedy było to jedno z popularniejszych miejsc w stolicy.
Tak to zdarzenie, w rozmowie z nami, wspomina świadek strzelaniny: Poszliśmy tam (do „Klifu” - red.) na wagary z lekcji w liceum. Wtedy to było bardzo popularne miejsce. Kilku byków siedziało w restauracji Viking. Nagle pojawił się gość, który zaczął do nich strzelać. Chaos, krzyki, strach. Za chwilę zniknął i tyle go widzieli, a my dalej siedzieliśmy przerażeni i schowani za winklem.
Mężczyźni, którzy byli celem ataku zaczęli uciekać. Dwóch z nich zginęło na miejscu, jeden został ranny, a Tomasz S. uciekł na parking podziemny. Ku swojemu zdziwieniu spotkał tam strzelca, który, jak opowiadał nam świadek, nagle zniknął. Gdy sprawca strzelaniny zobaczył „Komandosa” zaczął szukać broni, ale ten uciekł na postój taksówek i odjechał. Zostawił swoje BMW pod galerią.
Kto strzelał w „Klifie”?
Oczywiście podejrzenia padły na wspomnianego „Szymona”, który opuścił pozostałych mężczyzn niedługo wcześniej i miał mieć nie po drodze z „Komandosem”. Ostatecznie prokuratura zdecydowała się uwierzyć w wersję według której "Szymon", "Szkatuła" i "Darek Bródnowski", mieli oferować jednemu z kilerów 8 tysięcy dolarów za zabójstwo Tomasza S. Ten jednak nie przyjął zlecenia. Przejął je prawdopodobnie Ahmatov Szarani ps. „Szach”. Mimo nagrań z monitoringu i zeznań świadków, do dziś do zabójcy nie udało się dotrzeć. Nie ma pewności czy strzelał wspomniany Czeczen.
Tomasz S. ps. „Komandos” został zastrzelony nieco ponad dwa miesiące później. 13 sierpnia wieczorem na stacji benzynowej przy Radzymińskiej 96. Zabójcy w tym przypadku także nie złapano. Wspomniany „Szymon” został małym świadkiem koronnym i odsiedział swoje w więzieniu. W 2019 roku popełnił samobójstwo, o czym pisały media w całym kraju. Strzelił sobie dwukrotnie w brzuch z rewolweru czarnoprochowego.

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?