SM im. Mieszka I chce dzierżawić miejsca postojowe

- To bulwersujące, ktoś do mnie przyjeżdża i nie ma gdzie stanąć - oburza się Krystyna Zasińska. - Ludzie wyjeżdżają stąd na cały dzień, a i tak blokują miejsca.

Osiedle Mieszka I to stosunkowo wąski pas bloków między ulicą Rokicińską a linią kolejową. Niewielka, wąska ulica Szafera okrąża kilka wieżowców. Między nimi place zabaw i pawilony handlowe. Bardzo niewiele miejsc parkingowych. Te nieliczne też niedostępne. Przy wielu z nich stoją tabliczki z numerami rejestracyjnymi samochodów. Na niektórych zaparkować nie można z powodu metalowych blokad, zamykanych na kłódkę.

- Te blokady i tabliczki lokatorzy sami założyli, mieli ustną zgodę poprzedniego prezesa - wyjaśnia Jadwiga Gałka, p.o. prezes Spółdzielni Mieszkaniowej im. Mieszka I. - Teraz staramy się uregulować sprawy tych miejsc parkingowych.

Spółdzielnia proponuje kierowcom korzystającym z "zarezerwowanych" miejsc ich legalizację.

- Wywiesili ogłoszenia w tej sprawie - K. Zasińska prowadzi do klatki w bloku 209. Ogłoszenia już nie ma. Procedurę wyjaśnia jednak prezes Gałka.

- Prowadzimy ankietę, lokatorzy muszą podać numer samochodu i adres. Chcemy zaproponować im dzierżawę miejsca parkingowego wraz z blokadą - wyjaśnia.

Kierowcy użytkujący "swoje" miejsca mieliby dopłacać do czynszu kilkanaście, może dwadzieścia złotych. Decyzję ma podjąć zarząd spółdzielni wspólnie z radą nadzorczą.

- Do końca sierpnia powinniśmy skończyć ankietowanie naszych lokatorów kierowców, potem zbierze się rada nadzorcza - zapowiada prezes Jadwiga Gałka. - Nie mieliśmy sprzeciwów ze strony innych kierowców, przecież to mieszkańcy sami wnioskowali o legalizację tych miejsc.

Lokatorzy podkreślają, że sporo miejsc parkingowych zbudowali sami zmotoryzowani. Ułożyli płyty, odgrodzili trawnik. Ale blokowanie miejsc nie wszystkim się podoba.

- Na zebrania spółdzielni mało kto chodzi, ci, co te blokady postawili, potem je przegłosowali - uważa K. Zasińska.

- Tyle miejsc parkingowych jest wolnych, a auta stoją wzdłuż ulicy - narzeka inna mieszkanka bloku przy ul. Szafera. - Z wózkiem na chodniku się nie zmieszczę, a na ulicy nie minie mnie samochód, tak jest ciasno.

Wiele osób podkreśla, że na osiedlu potrzebny jest porządny parking.

- Te słupki to niedobry pomysł - uważa Grzegorz Hmurski. Wtóruje mu Damian Nowakowski, zwolennik budowy większego parkingu. Z jeszcze innego powodu blokad nie darzy sympatią Aneta Kula.

- Słaby kierowca ma problem, żeby manewrować między nimi - śmieje się. - A tak na poważnie, te słupki, blokady to jest jak znakowanie terytorium. Jak zwierzęta.

Aneta Kula nie chce się zgodzić na oficjalną dzierżawę miejsc parkingowych. Uważa, że to dyskryminacja tych, którzy wcześniej nie "zawłaszczyli" swojego miejsca.

- Mieszkam w bloku i jak mnie nie stać na garaż, to się dostosowuję - uważa Kula. Teraz codziennie przez kilka minut jeździ między blokami i szuka wolnego miejsca.

Przedstawiciele spółdzielni przekonują jednak, że legalizacja miejsc parkingowych przyniesie korzyść innym.

- Pieniądze z dzierżawy pozwolą uzupełnić wyposażenie placów zabaw - przekonuje Jadwiga Gałka. - Tak naprawdę opłaty od kierowców dzierżawiących miejsca będą służyć wszystkim mieszkańcom.