Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmiecą w naszych lasach!

Redakcja MM Nowa Sól
Redakcja MM Nowa Sól
Ilustracja Redakcji MM
Temat zaśmiecania naszego najbliższego otoczenia ponownie wraca na nasze łamy. Tym razem, Czytelnik zaalarmował nas, że w lesie za szpitalem ktoś wyrzucił zużyte opony samochodowe.

Do naszej redakcji zadzwonił Henryk Michalski z Nowej Soli, który we wtorek 2 sierpnia wyjechał z żoną na przejażdżkę rowerową po lesie. Przy okazji postanowili także nazbierać trochę grzybów, które pojawiły się po deszczowych dniach.
Po minięciu nowej drogi ze szpitala na strefę, skierowali się leśną dróżką w kierunku północnym. Nie ujechali daleko, gdy ich oczom ukazały się dziesiątki różnego rodzaju opon (żona naszego Czytelnika naliczyła w sumie 55 sztuk) oraz kartony ze śmieciami (dziewięć).
- Musieli to wyrzucić w czasie weekendu, bo byliśmy w tym miejscu także w czwartek poprzedniego tygodnia i było tam jeszcze czysto. Przez trzy dni lało i było zimno. Drań, bo inaczej takiego kogoś nie mogę nazwać, wykorzystał te niekorzystne warunki i pod osłoną nocy wyrzucił opony do lasu. Musiał przyjechać ciężarówką albo transportowym busem - relacjonuje Pan Henryk.
O wydarzeniu zawiadomiona została straż miejska w Nowej Soli. Na miejsce udał się st. insp. Roman Chorążyk. Obejrzał dokładnie „znalezisko" i nie krył rozczarowania tym, że praktycznie nie ma żadnych śladów, prowadzących do ewentualnego sprawcy.
- Jeżeli zostanie wykryty, to jego czyn podlega pod wykroczenie o zanieczyszczeniu środowiska, a sprawa może zostać zakwalifikowana do rozpatrzenia przez sąd - stwierdził.
Jak udało nam się ustalić, służby leśne już wcześniej dowiedziały się o dzikim wysypisku. W sobotę zlokalizował je podleśniczy. Jan Cichowski, strażnik z Nadleśnictwa Nowa Sól, był tam już w poniedziałek i oglądał pozostawione „eksponaty". Znalezisko skomentował nam krótko i dosadnie: - To jest barbarzyństwo!
- Do tej pory spotykałem wysypane śmieci z pojedynczych kubłów, worków, w tym także przywiezionych z działek i domków letniskowych oraz pojedynczych zużytych opon, ale takiego „wysypu" opon jeszcze nie widziałem. Ten kto to zrobił, to osoba nieświadoma. Przecież TEW przyjmuje bezpłatnie zużyte opony, pozostaje tylko kwestia transportu. Jak widać, do lasu było mu bliżej... - mówi strażnik.
Kim może być tak bezczelny śmieciarz?
- Prawdopodobnie mógł to zrobić właściciel jakiegoś małego zakładu wulkanizacyjnego, o czym świadczy różnorodność ogumienia. Teraz musimy ponieść koszty transportu do TEW, bo przecież te opony trzeba jak najszybciej sprzątnąć - dodał nam strażnik leśny.
- Jeżeli znaleziony zostanie sprawca, to na pewno nie będziemy karali go mandatem, a skierujemy sprawę do sądu, który może ukarać go grzywną do pięciu tysięcy zł. Jeżeli jednak się nie odnajdzie, to znalazła się osoba, która uprzątnie teren i zagospodaruje te opony - powiedział nam komendant straży miejskiej, Ryszard Podgórny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto