Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę w czasie imprezy Biegnij Warszawo 2013, w której wystartowało 15 tys. osób. Pobiegli oni trasą liczącą 10 km. 30-letni mężczyzna upadł na mecie po ukończeniu biegu i stracił przytomność. Mimo reanimacji doszło do zatrzymania akcji serca i nie udało się go uratować.
Zobacz również:
- Śmierć uczestnika Biegnij Warszawo 2013. Tragedia na mecie [wideo]
- BIEGNIJ WARSZAWO 2013 [ZDJĘCIA UCZESTNIKÓW]
- W tej tragicznej sytuacji jesteśmy myślami z jego rodziną i przekazujemy nasze najszczersze kondolencje. Jednocześnie informujemy, że organizator Biegnij Warszawo zapewnił pełne zabezpieczenie medyczne zgodnie z obowiązującymi przepisami, a poszkodowanej osobie została udzielona natychmiastowa pomoc przez wykwalifikowanych ratowników medycznych - pisze w oświadczeniu organizator Biegnij Warszawo.
Bardzo dużo komentarzy od internautów pojawiło się na facebookowym profilu Biegnij Warszawo, pod postem z oświadczeniem organizatora. Cześć osób twierdzi, że była na miejscu w chwili reanimacji mężczyzny:
| - Byłam przy tym chłopaku jak umierał...a umierał ok.30 min, bo nie było karetki! Mam wszystko nagrane na video! - pisze Rich |
| - (…) skoro na tego typu wysiłkowej imprezie karetka dociera do potrzebującego po 20 minutach, a ratownicy obecni na miejscu nie mają nawet defibrylatora - to coś już u podstaw organizacji jest bardzo nie w porządku - pisze Dagmara. |
| - Byłam 2 m obok, kiedy ten mężczyzna przestał oddychać. Od momentu jego zasłabnięcia (był nieprzytomny, nie kontaktował) minęło już ok. 10 minut. Na miejscu (czyli tuż za metą) nie było karetki ani lekarza. Nie było też defibrylatora (takie urządzenia są np. na stacjach metra). Pomocy próbowali mu udzielić inni biegacze i ratownik medyczny. Jedyne czym dysponował to koc termiczny, rękawiczki i ustnik do sztucznego oddychania... Karetka nadjechała od strony ulicy Czerniakowskiej, z trudem przebijając się przez tłum, który niechętnie ustępował jej miejsca bo... nie jechała na wyraźnym sygnale (tylko krótkie, przerywane dźwięki syreny). W sumie dotarła do poszkodowanego po co najmniej 20 minutach. Szkoda... - czytamy w komentarzu innej uczestniczki biegu, Pauliny. |
Wiele osób broni organizatora:
| - Tak jest,ogromnie przykro,ale organizator nie jest niczemu winien,zabezpieczenie med bylo swietne,po drodze mijalsm dwie interwencje i sanitariusze troskliwie na piboczu zajmowali sie biegaczami,a ta karetka na mecie przejechala super sprawnie, bo obsluga szybko utorowala przejazd.Naprawde troche obiektywizmu zamiast poszukiwania sensacji - pisze Joanna. |
| - (…) wszyscy byliśmy świadkami, tego przykrego wydarzenia. do nieba pobiegł naprawde młody człowiek. może zamiast siłowo urzeczywistniać swoje ambicje, powinnismy cześciej się badać? poza tym, że 1 wodopój to za mało, osobiście nie mam zastrzeżeń co do organizacji biegu. A jeśi chodzi o tego młodego człowieka, trudno się wypowiadać komuś, kto go nie znał i nie znał też powodów tego nieprzyjemnego zdarzenia - pisze Patrycja. |
| - Za rok biegamy dla tego pana. Współczuje rodzinie - napisał w komentarzu Wojtek. |
TVN24/x-news
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
