Niedziela rano, ruch na ulicach minimalny, natomiast wszystkie aplikacje smogowe świecą się na czerwono. 29 marca o godz. 9 rano przy ul. Kondratowicza czytniki PM 2,5 wskazały aż 612 proc. normy. Przy al. Niepodległości wynik to 404 proc., czyli cztery razy więcej niż określają normy. Dlaczego tak się dzieje?
- Stężenie pyłów może być wciąż wysokie między innymi ze względu na emisje z ciepłownictwa, unos wtórny czy niewystarczające mycie ulic oraz brak roślinności przydrożnej - piszą aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Przychylają się jednak do tego drugiego argumentu.
- Do zmniejszenia emisji zanieczyszczeń pochodzących z transportu drogowego w mieście potrzeba znacznie więcej niż tylko zmniejszenia natężenia ruchu. Wystarczy wziąć pod uwagę, że nie spaliny pochodzące bezpośrednio z rur wydechowych samochodów, lecz pyły wznoszone z jezdni przed auta są najistotniejszym powodem powstawania smogu. Tak zwany unos wtórny (pył wzbijany przez jadący pojazd) odpowiada za nawet 80 proc. zanieczyszczeń komunikacyjnych - piszą i twierdzą, że problemem jest już nie natężenie ruchu, a zbyt szybka jazda kierowców. Propozycja: zwężanie ulic.
Czy to na pewno wina samochodów?
Wśród mieszkańców warszawskich przedmieść dominuje zupełne inny pogląd. "Na Pradze Południe smrodek niesie się niesamowity. Okna nie da się otworzyć" - czytamy. Kolejne osoby twierdzą, że to wina "kopciuchów". Eksperci podkreślają, że obecne wysokie poziomy zanieczyszczeń wynikają z dwóch powodów. Po pierwsze, od kilku dni panuje susza. Brak opadów, wiatru i suche powietrze sprawiają, że szkodliwe pyły zostają w mieście. Drugim powodem jest zwiększone użycie "kopciuchów" i pieców niskiej jakości. Warszawiacy zostali w domach, więc częściej niż zazwyczaj dokładają do pieca. W ostatnich dniach nocami temperatura spadała do ok. 0 stopni.
Kolejny powód, prawdopodobnie najważniejszy, podali meteorolodzy ze strony Info Meteo.
"U naszych wschodnich sąsiadów i nad Obwodem Kaliningradzkim mamy kilkanaście pożarów, a że wiatr wiał ze wschodu i z północnego wschodu to dym z pożarów objął sporą część naszego kraju. Sytuacja powinna się poprawić w niedzielę. Wraz ze zbliżaniem się frontu wzrośnie prędkość wiatru i jakość powietrza powinna ulec poprawie" - piszą.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?