Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Smog zwiększa śmiertelność na koronawirusa. "Zanieczyszczone powietrze i COVID-19 to zabójcza mieszanka"

Joanna Postrzednik
Joanna Postrzednik
Wysoki poziom zanieczyszczenia powietrza przyczyna się do wzrostu śmiertelności na koronawirusa - wskazuje opublikowane badanie Uniwersytetu Harvarda. Tymczasem, jak informuje Polski Alarm Smogowy, lockdown nie wpłynie na poprawę jakości powietrza, a wręcz przeciwnie - może je pogorszyć. Szczegóły w tekście poniżej.

Smog zwiększa śmiertelność z powodu koronawirusa

Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda obserwowali przebieg zachorowań na COVID-19 i przeanalizowali go ze smogiem w Stanach Zjednoczonych. Z analizy wynika, że im powietrze jest bardziej zanieczyszczone szkodliwymi pyłami, tym występuje wyższa śmiertelność na COVID-19. - Zanieczyszczenie powietrza może powodować problemy zdrowotne, takie jak zawały serca, udary, cukrzyca i wysokie ciśnienie krwi, które zostały zidentyfikowane jako choroby współistniejące. Zwiększają one ryzyko śmierci z powodu zakażenia COVID-19. Pojawiające się badania, w tym badanie z Harvard TH Chan School of Public Health, sugerują, że oddychanie bardziej zanieczyszczonym powietrzem przez wiele lat może pogorszyć skutki COVID-19 - informują naukowcy. Raport znajdziesz tutaj.

ZOBACZ TEŻ: Samochody generują ponad 60% smogu. Trującym powietrzem oddychamy codziennie, także latem

Polacy z najgorszym powietrzem w Europie

Badania naukowców są szczególnie istotne dla Polaków. Oddychamy powietrzem najgorszej jakości w całej Europie. W samej Warszawie normy trujących PM10 i PM2,5 są przekraczane kilkukrotnie. Sytuacja ta ma miejsce przez cały sezon grzewczy. Wskaźniki zanieczyszczeń już są wysokie. - Na Mazowszu nie jest jeszcze tak źle, głównie dlatego, że w ostatnich tygodniach było dużo wietrznych dni. Mieliśmy dosyć czyste powietrze. Natomiast w miastach na południu Polski te wskaźniki są juz bardzo wysokie - mówi nam Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego.

"Perfect storm"

Okres jesienno-zimowy to czas, kiedy mogą nasilać się problemy związane z układem oddechowym. - Mamy zimę, jest sezon grypowo-przeziębieniowy. Szaleje koronawirus. Rozpoczął się sezon grzewczy, co oznacza pogorszenie jakości powietrza. Anglosasi nazywają taką sytuację terminem „perfect storm”. Kilka czynników składa się na jeden, tragiczny w skutkach efekt. I to właśnie teraz oglądamy - dodaje Piotr Siergiej.

Prawie 30% zgonów przez smog

Trujące substancje w powietrzu, które wdychamy, znacząco zwiększają szansę na zarażenie się COVID-em i ryzyko zgonów. - Średni wzrost zgonów na COVID-19 dla Polski wynosi 28%. To oznacza, że co trzecia osoba umiera na COVID z powodu zanieczyszczenia powietrza. Smog jest czynnikiem, który pogarsza nasz stan zdrowia. Sprawia, ze częściej chorujemy na choroby płuc, czy sercowo-naczyniowe. To są tak zwane choroby współistniejące. Właśnie to one są wywoływane przez zanieczyszczone powietrze. Powiązanie nie jest bezpośrednie, ale bardzo pogarsza stan zdrowia każdego z nas. Teraz, w czasie trwania pandemii, ma to efekt w postaci zgonów - informuj Piotr Siergiej.

- Efektem długotrwałego przebywania w zanieczyszczonym powietrzu są przedwczesne zgony. W Europie jest ich każdego roku blisko 520 tysięcy. W Polsce 47 tysięcy przedwczesnych zgonów przypisuje się zanieczyszczeniom pyłowym oraz NO2 i O3 obecnym w atmosferze - apeluje Najwyższa Izba Kontroli.

Czy lockdown wpłynie na poprawę jakości powietrza?

Można domniemywać, że lockdown wpłynie na poprawę jakości powietrza w stolicy. Mniejsza liczba samochodów na ulicach to mniej trujących związków w powietrzu i mniejszy unos wtórny. Przypomnijmy, że według ostatniego raportu Najwyższej Izby Kontroli, w 2011 r. ruch samochodowy w stolicy odpowiadał za 63 proc. stężenia PM 10. W największych miastach Polski, np. w Warszawie, zanieczyszczenie powietrza przez transport samochodowy stanowi większy problem niż emisja pyłów z tzw. kopciuchów.

- Jeśli patrzymy na zanieczyszczenie powietrza spowodowane samochodami, to oczywiście lockodown doprowadzi do tego, że w będzie mniejsze stężenie rakotwórczych tlenków azotu. Obserwowaliśmy to w marcu, kiedy pierwszy lockdown przyczynił się do obniżenia tych wskaźników. Wówczas stężenie zanieczyszczeń komunikacyjnych, czyli tych samochodowych, zmalało w trzy tygodnie o ponad połowę - mówi nam Piotr Siergiej.

Będzie gorzej niż rok temu

- Trzeba jednak pamiętać, że ten spadek dotyczy jedynie zanieczyszczeń generowanych przez samochody i komunikację miejską - dodaje Piotr Siergiej. Jest jeszcze drugie źródło smogu, z tzw. niskiej emisji. Generują go przede wszystkim stare piece i kotły opalane węglem i drewnem. - Intuicja mi podpowiada, że porównujac okres lockdownu i okres bez lockdownu, to w nadchodzących miesiącach jakoś powietrza będzie gorsza niż przed rokiem - podkreśla Siergiej. Zazwyczaj było tak, że w okresie grzewczym wskaźniki zanieczyszczenia powietrza zapalały się na czerwono w godzinach porannych, gdy rozpalano w kotłach oraz od godz. 17:00, gdy ludzie wracali po pracy do domów. - Teraz siedzimy cały czas w domach. Z tego powodu ludzie palą w piecach więcej i cześciej. Podejrzewam więc, że smog pochodzący z niskiej emisji będzie o wiele większy niż w poprzednich latach. Już widzimy podwyższone wskaźniki w niektórych miastach, szczególnie na południu Polski - tłumacz nam Piotr Siergiej.

Zobaczcie też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto