Generalny remont czeka Centralny Dom Towarowy "Smyk".
Budynek odzyska oryginalną fasadę z 1952 r. W miejscu brzydkiego biurowca na tyłach Smyka wyrośnie nowy obiekt, dzięki któremu ul. Bracka odzyska wielkomiejski charakter. CDT to jeden z najcenniejszych zabytków powojennej architektury warszawskiej. Powstał w 1952 r. według projektu Zbigniewa Ihnatowicza i Jerzego Romańskiego. Stworzyli oni budynek daleki od obowiązującego wtedy w architekturze socrealizmu, nawiązujący raczej do ekspresjonizmu śląskiego i idei Le Corbusiera.
Obiekt gryzł w oczy ówczesne władze, które uważały, że jest zbyt kosmopolityczny, ale warszawiacy go pokochali. W zburzonej stolicy był miejscem, gdzie skupiało się życie handlowe i towarzyskie. Po pożarze w 1975 r., który całkowicie strawił wnętrza, budynek nie odzyskał już dawnej świetności - podczas odbudowy uproszczono fasadę i zrezygnowano z detali wykończenia.
Obecny właściciel, firma CDI, do której należą m.in. Domy Towarowe "Centrum", chce Smykowi przywrócić dawną świetność.
Po remoncie ma wyglądać dokładnie tak, jak wyobrażali go sobie jego twórcy. - CDT odzyska oryginalną bogatą elewację z charakterystycznymi pionowymi i poziomymi podziałami. Na fasadę od strony Al. Jerozolimskich powróci także słynny neon - spiralna strzałka i napis CDT, który aż do pożaru zdobił budynek - mówi architekt Andrzej Chołdzyński, który wraz z Wojciechem Grabianowskim przygotował koncepcję rewitalizacji i rozbudowy Smyka.
Autorzy rewitalizacji poszli nawet o krok dalej, sięgając po elementy projektu, które zostały zarzucone w latach 50. ze względów politycznych. Taki los spotkał mozaikę wybitnego plastyka Wojciecha Fangora, która miała ozdobić fragment budynku. Po remoncie słynne dzieło będziemy mogli oglądać na fasadzie od strony ul. Kruczej.
Wyburzony zostanie też biurowiec na tyłach Smyka, który Zbigniew Ihnatowicz nazwał piętą achillesową swego dzieła. Mimo nacisku władz komunistycznych nie zgodził się na jego powstanie. Trafił na pół roku do więzienia, a projekt biurowca stworzył ktoś inny. W jego miejscu Chołdzyński i Grabianowski zaprojektowali nowoczesny budynek wyglądający jak wielki kryształ składający się z kilkunastu mniejszych kryształków. Ze względu na kształt działki budynek widziany z góry ma formę trójkąta o podstawie przylegającej do starego Smyka i wierzchołku skierowanym w stronę skrzyżowania ul. Brackiej i Chmielnej.
- CDT Ihnatowiacza miał przypominać wielki lampion święcący w gruzach Warszawy. My wracamy do tej idei. Nasz budynek również będzie pełen światła. Cofnięta część parterowa to kontynuacja podcieni Smyka - tłumaczy Andrzej Chołdzyński. Szklaną fasadę urozmaicą żywe drzewa posadzone na różnych kondygnacjach. Cały kompleks, składający się ze Smyka i nowego budynku, będzie jak przed laty nosił nazwę CDT. Powstaną tam galerie handlowe, biura, a także kafejki i restauracje.
Po wybudowaniu nowej części Smyka całkowicie odmieni się oblicze ulicy Brackiej - jednej z najstarszych stołecznych arterii o oryginalnym skośnym przebiegu. Ulica będzie miała szerokość dokładnie taką jak przed wojną, odzyska także część zachodniej pierzei zburzonej po wojnie. Dzięki temu powstanie kameralny pasaż pełen sklepów i kafejek, którym dojdziemy na plac u zbiegu Brackiej i Chmielnej. W tej chwili inwestor uzgadnia z miastem warunki zabudowy. - Liczymy że prace rozpoczną się na początku 2010 r., a zakończą w 2012. Koszt inwestycji z pewnością przekroczy 100 mln euro - mówi Tomasz Chenczke, prezes CDI.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?